270. dzień wojny. Czy jesteśmy w Polsce bezpieczni? Jak możemy się bronić przed atakami?
Wycofywanymi z prawego brzegu Dniepru siłami Rosjanie wzmacniają obronę na różnych kierunkach, a zatem wygląda na to, że nie szykują się na razie do szybkich działań ofensywnych, za wyjątkiem kontynuowania ofensywy w rejonie Doniecka. Tutaj działania zaczepne są dla nich bardzo istotne ze względu na konieczność odsunięcia wojsk ukraińskich od ważnej linii kolejowej z Doniecka do Wołnowachy. Linia ta prowadzi dalej do Melitopola i Nowej Kachowki z odnogą w kierunku Dżankoj na Krymie i ma krytyczne znaczenie dla zaopatrywania całego zgrupowania wojsk rosyjskich na północ od Krymu, a także na samym Krymie. W ramach wzmocnienia linii obronnych rosyjskie wojska powietrzno-desantowe wycofane spod Chersonia pojawiły się w miasteczku Nowoajdar, położonym ok. 35 km na wschód od Siewierodoniecka. Jest to pierwszy zidentyfikowany przypadek przerzucenia sił z prawego brzegu Dniepru dalej niż do obwodu zaporoskiego. To zrozumiałe – transport wojsk musiał zająć nieco czasu. Kolejne siły z prawego brzegu Dniepru pojawiły się w Mariupolu, mówi się o 10–15 tys. żołnierzy. Jednocześnie wiadomo, że uzupełnienia dla rozbitej pod Iziumem 2. Tamańskiej Dywizji Zmechanizowanej Gwardii zakończyły szkolenia w Brześciu na Białorusi i dywizja ta niedługo zostanie całkowicie odtworzona, po czym skieruje się ją na front.
Czytaj także: ZOPA, BATNA? Czy wojnę mogą teraz zakończyć negocjacje?
Tymczasem na północy kraju wojska ukraińskie wciąż podejmują próby ataków na północ i na południe od miasta Swiatowe, ale nadal nie mogą się przebić przez rosyjskie linie obronne.