Niemiecki niepokój w Watykanie
Niemiecki niepokój w Watykanie. Kościół tutaj bardzo słabnie
Ponad 60 biskupów niemieckich spotkało się w Watykanie z papieżem Franciszkiem i prałatami kierującymi kluczowymi kościelnymi „ministerstwami”. Kościół rzymskokatolicki w Niemczech to potęga finansowa dzięki odpisom podatkowym wiernych. Z pozyskanych funduszy finansuje szeroko zakrojoną pomoc dla Kościołów w wielu krajach, stąd jego silna pozycja w świecie katolickim. Ale ta siła słabnie: brakuje księży, zamiera życie parafialne, maleje liczba wiernych (dziś ok. 22 mln), zresztą także w tamtejszym Kościele protestanckim. Na msze chodzi regularnie ok. 5 proc. Niemców. Do tego dochodzi kryzys pedofilski. Jak na te wyzwania odpowiedzieć, radzą od trzech lat aktywni świeccy wraz z klerem w ramach konsultacji nazwanych „drogą synodalną”. Konsultacje wpisują się w dyskusje o kondycji całego Kościoła, do których zachęcił sam Franciszek. Jej finałem ma być zgromadzenie wszystkich biskupów tego Kościoła w 2024 r.
Wizyta Niemców w Watykanie była okazją, by przedstawili dotychczasowe wnioski z tej debaty. Dla obserwatorów nie są zaskoczeniem, w establishmencie watykańskim budzą niepokój. Katolicy niemieccy chcą odważnych reform, podczas gdy Watykan i sam papież chcą jedności i jednomyślności wokół doktryny. W Kościele niemieckim stawia się pytania niechętnie przyjmowane przez katolickich konserwatystów. O rolę kobiet, wyświęcanie ich na kapłanów, przyszłość rygorystycznego celibatu księży, klerykalizację duszącą aktywność świeckich, udzielanie błogosławieństw parom homoseksualnym (udziela ich, wbrew Watykanowi, szef niemieckiego episkopatu bp Georg Baetzing). O skuteczność walki z przestępstwami seksualnymi, gdy papież nie przyjmuje dymisji kard. Reinera Woelkiego, oskarżonego o tuszowanie sprawy jednego z księży oskarżonych o przemoc seksualną wobec młodych mężczyzn.