Niemcy nie stanęłyby na drodze, gdyby Polska chciała oddać swoje leopardy – oświadczyła w niedzielę Annalena Baerbock. Minister spraw zewnętrznych Niemiec była gościem francuskiej telewizji LCI, temat został poruszony na antenie. Jak dodała, wniosek o zgodę na przekazanie leopardów z Polski jeszcze nie wpłynął. W przypadku reeksportu sprzętu Niemcy, przypomnijmy, mają prawo weta.
Kanclerz Olaf Scholz, będący we Francji w związku z 60. rocznicą współpracy obu krajów po wojnie, zapewnił: „Będziemy wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne”.
Fiasko z czołgami w Ramstein
„Deklaracja Baerbock wydaje się jasnym sygnałem, że europejscy sojusznicy mogą przekazać Ukrainie niemiecki sprzęt” – pisze na „Guardianie” Daniel Boffey, korespondent dziennika z Kijowa. Kilka dni temu sprawa czołgów Leopard 2 stanęła na forum konferencji w bazie lotniczej Ramstein z udziałem szefów obrony, towarzyszyły jej burzliwe emocje i dyskusje. Ostatecznie mimo presji z Europy i USA leopardy nie znalazły się w pakiecie niemieckiej pomocy.
„Im mniej było czasu do pierwszej w nowym roku narady grupy Ramstein, tym więcej wskazywało, że wielkie nadzieje z nią związane mogą się nie spełnić. Poszczególne kraje czy grupy państw decydowały się w ostatnich dniach na własne deklaracje o wsparciu Ukrainy mimo planowanego uczestnictwa w wielonarodowym spotkaniu”, pisał na Polityka.pl analityk wojskowy Marek Świerczyński.
Nowy niemiecki szef obrony Boris Pistorius po obradach w ostatni piątek tłumaczył: „Istnieją dobre argumenty za dostawami i są dobre powody przeciw, a biorąc pod uwagę całą sytuację wojny, która trwa od prawie roku, należy bardzo dokładnie rozważyć wszystkie za i przeciw”.