Wyniki z 98 proc. komisji wyborczych nie pozostawiają złudzeń. Pavel uzyskał 58 proc. głosów, podczas gdy jego rywal zaledwie 42 proc. Choć rezultat ten jest w dużej mierze zgodny z prognozami sondażowymi, zwycięstwo byłego generała i wysokiego rangą funkcjonariusza struktur NATO nie było wcale pewne.
Na finiszu kampanii decydująca okazała się skuteczność przyszłego prezydenta w bezpośrednim starciu z Babiszem oraz kompletnie nietrafiona strategia wyborcza tego drugiego, oparta na półprawdach na temat własnego życiorysu i kontrowersyjnych wypowiedziach dotyczących dalszego stanowiska Czech względem wojny na Ukrainie.
Czytaj także: Czesi głosowali: muzykant czy wojak? To kluczowe wybory, a Babisz nie ma skrupułów
Babisz merytorycznie z Pavlem nie miał szans
Pavel, od początku kampanii przedstawiający się jako mocno przywiązany do europejskich wartości centrysta, zapewniał, że Czesi są gotowi pomagać Ukraińcom, a Rosja jest jednoznacznym wrogiem Zachodu. Z kolei 68-letni były premier i piąty najbogatszy obywatel Czech według magazynu „Forbes” na temat Rosji kluczył, unikając zajęcia zdecydowanego stanowiska. W ubiegłotygodniowej debacie telewizyjnej zapytany o to, czy w przypadku rosyjskiej inwazji zdecydowałby się na pomoc militarną państwom bałtyckim i Polsce,