Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Kontrowersyjna reforma sądownictwa. Czy Izrael czeka wojna domowa?

„Nasza druga wojna o niepodległość”. Protest przeciwko reformie sądownictwa w Izraelu w miejscowości Karmiel niedaleko Hajfy, 4 marca 2023 r. „Nasza druga wojna o niepodległość”. Protest przeciwko reformie sądownictwa w Izraelu w miejscowości Karmiel niedaleko Hajfy, 4 marca 2023 r. Jack Guez / AFP / East News
O groźbie wojny domowej mówi wprost prezydent Izraela Izaak Herzog, który dwoi się i troi, by doprowadzić do kompromisu i zażegnać kryzys. Jednak fale protestów, jakie od prawie trzech miesięcy przetaczają się przez kraj, zostały już okrzyknięte „izraelską wiosną”, na wzór tej „arabskiej” sprzed 12 lat, która obaliła kilku bliskowschodnich dyktatorów.
Doris Hiffawi z wnuczką podczas protestu w Jafie trzymają baner z napisem po hebrajsku i arabsku: „To dom wszystkich”.Doris Hiffawi/Arch. pryw. Doris Hiffawi z wnuczką podczas protestu w Jafie trzymają baner z napisem po hebrajsku i arabsku: „To dom wszystkich”.

Adżami, zamieszkała głównie przez izraelskich Arabów dzielnica Jafy. Międzynarodową sławę zdobyła kilkanaście lat temu, gdy umiejscowiono tu akcję filmu, nominowanego zresztą później do Oscarów. W filmowe postacie przestępców i narkotykowych dilerów wcielili się prawdziwi mieszkańcy Adżami. Doris Hiffawi, izraelska Arabka, której rodzina od ponad 100 lat mieszka w Jafie, na ostatni protest pod Wieżą Zegarową zabrała sześciomiesięczną wnuczkę Aylę. Dziewczynka trzymała baner z napisem po hebrajsku: „Wolni u siebie”. – Arabska mniejszość w Izraelu z niezrozumiałych dla mnie powodów pozostaje obojętna wobec tego, co się dzieje. A to także mój kraj i dziś decyduje się przyszłość moja i moich wnuków – opowiada Doris.

Na protest, w którym uczestniczyło blisko 200 osób, oprócz niej przyszło jeszcze dwóch izraelskich Arabów, muzułmanów. Ona sama jest chrześcijanką, która wychowała się obok muzułmańskich sąsiadów i orientalnych Żydów, tzw. mizrachim. Przez prowadzony przez nią dom gościnny w Adżami przez ostanie 15 lat przewinęło się sporo turystów, ale też dyplomatów i polityków, a nawet znana amerykańska aktorka Sarah Jessica Parker. Na protesty się wybrała, ponieważ niepokoi ją skręcanie Izraela coraz bardziej w kierunku państwa wyznaniowego: – Niedawno ochroniarz nie wpuścił nastolatki do centrum handlowego, bo była ubrana w szorty i miała odsłonięty pępek, twierdząc, że to narusza prawa religijnych Żydów. W jakim państwie my żyjemy? Izrael jest demokratycznym i nowoczesnym państwem i chcę, by taki pozostał – wyjaśnia Doris. Co ciekawe, mimo że sama określa się jako zwolenniczka lewicy, nie wiesza psów na

  • Beniamin Netanjahu
  • Izrael
  • Reklama