Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Pijane wypady Brytyjczyków. Kiedyś problem miał Kraków, teraz Amsterdam ma dość

Żaden kierunek nie dorównuje Amsterdamowi. Żaden kierunek nie dorównuje Amsterdamowi. PublicDomainPictures / Pixabay
Władze Amsterdamu rozpoczęły nową kampanię internetową, która ma odstraszyć młodych mężczyzn z Wielkiej Brytanii. Według Holendrów przyjeżdżają tam tylko po seks i alkohol, stanowiąc wręcz zagrożenie dla porządku publicznego.

Większość z tych, którzy choć raz mieli okazję podróżować po Europie w piątkowe lub niedzielne popołudnia, doskonale zna ten obrazek. Grupa młodych Brytyjczyków niespiesznie zbliża się do stanowiska odprawy, robiąc przy tym niewyobrażalnie dużo hałasu. Część z nich będzie już lekko lub nawet mocno pijana, czasami spróbują wnieść swój alkohol na pokład. Łatwo ich rozpoznać nie tylko ze względu na donośne głosy czy przyśpiewki – nierzadko mają jednakowe koszulki, udające trykoty klubów sportowych, przygotowane specjalnie na wyjazd albo wieczór kawalerski jednego z nich.

Niebawem w internecie ruszy nowa kampania reklamowa, mająca zniechęcić młodych Brytyjczyków do przyjazdu do Holandii.City of Amsterdam/VimeoNiebawem w internecie ruszy nowa kampania reklamowa, mająca zniechęcić młodych Brytyjczyków do przyjazdu do Holandii.

Brytyjczycy się bawią

Nie wszyscy oczywiście udają się do Amsterdamu. Dla porządku dodać należy, że co najmniej tak samo popularne wśród Brytyjczyków są destynacje południowe, zwłaszcza hiszpańskie Ibiza, Majorka (tu króluje miasteczko Magaluf) i kataloński kurort Lloret de Mar, a także grecka wyspa Korfu. W ostatnich latach do tej listy dołączyły miasta na chorwackim wybrzeżu Adriatyku, bo tanie linie dotarły tam z kilkuletnim opóźnieniem. Wciąż modna pozostaje też Polska – tu liczą się zwłaszcza Gdańsk, popularny wśród Irlandczyków i Szkotów, oraz oczywiście Kraków, który swoje z Anglikami też już ma za sobą.

Żaden kierunek nie dorównuje jednak Amsterdamowi. Co roku miasto to odwiedza milion przybyszów z Wysp Brytyjskich, o ponad 100 tys. osób więcej, niż wynosi sama populacja miasta. Zdecydowaną większość stanowią młodzi mężczyźni, którzy do Holandii przyjeżdżają na kilka dni w poszukiwaniu mocnych wrażeń. Seks, alkohol, czasem narkotyki – i powrót do domu. Realne benefity z ich obecności są oczywiście ogromne, rocznie amsterdamska dzielnica czerwonych latarni generuje aż 2,5 mld euro przychodu.

Reklama