448. dzień wojny. Jak jeden patriot strącił sześć rosyjskich rakiet Kindżał. Tak rodzi się historia
To kompromitacja rakiety, którą szumnie nazwano „hipersoniczną”. Przypomnijmy: prędkość hipersoniczna to zakres prędkości naddźwiękowej większy od pięciokrotnej prędkości dźwięku. Prędkość dźwięku zależy głównie od temperatury i gęstości powietrza; przy ziemi to jakieś 1230 km/h, a na wysokości ok. 10 tys. m – 1060 km/h. Wobec zmiennej prędkości, z jaką porusza się dźwięk, austriacki fizyk Ernst Mach zaproponował ekwiwalent, tzw. liczbę Macha, gdzie 1 to prędkość dźwięku na danej wysokości (uwzględniając temperaturę i ciśnienie). W ten sposób prędkość samolotu można odnieść do liczby Macha (Ma), np. Ma=1,5 to prędkość półtora razy większa od prędkości dźwięku na danej wysokości. Wszystko, co powyżej Ma=1, to prędkość naddźwiękowa, a to, co poniżej – poddźwiękowa. Pamiętam podręcznik od aerodynamiki z lat 50., w którym o zachodnich fizykach nie było ani wzmianki, a liczba „Ma” pochodziła rzekomo od rosyjskiego artylerzysty Mankowskiego, który już w XVII w., w czasie strzelania z działa, odkrył huk.
Kindżał to żaden pocisk hipersoniczny
Mówiąc poważnie: dlaczego liczba Macha jest tak ważna? Dlatego, że przy prędkości Ma=1,0 wytwarza się fala uderzeniowa, powstała ze ściany powietrza o podwyższonym ciśnieniu, gdzie spotyka się dźwięk wydawany przez obiekt w czasie jego poruszania się. Innymi słowy, samolot dogania własny dźwięk. Fala uderzeniowa powodowała niebezpieczne zjawiska aerodynamiczne, pokonanie ich wymagało maszyn o specjalnej aerodynamice. Zdarzało się bowiem, że samoloty rozpadały się w powietrzu. Dlatego Ma=1 nazywano też barierą dźwięku.
Samoloty bojowe mogą poruszać się od prędkości Ma=2,0 do Ma=2,5, nieliczne typy osiągają większy poziom.