478. dzień wojny. Cywilne technologie w kamasze! Rywalizacja wojska z sektorem cywilnym się opłaca
We wczorajszym oświadczeniu doradca prezydenta Ukrainy Michaiło Podolak potwierdził, że obecne ataki wojsk ukraińskich to nie jest jeszcze główny wysiłek, lecz kształtowanie pola walki. Nacierające wojska osiągają postępy terenowe w stosunkowo niewielkim tempie, przegryzając się przez silną rosyjską obronę. Oficjalne potwierdzenia o postępach wojsk ukraińskich nadchodzą z pewnym opóźnieniem, wiadomości nie są podawane od razu, lecz po kilku dniach. Potwierdzono przesunięcie wojsk pod Wełyka Nowosiłka o ponad 7 km od początku ofensywy oraz o 3 km pod Orichowem.
COST, czyli koszty w dół
Kiedy w wojsku wykorzystuje się technologie cywilne do zastosowań militarnych, określane jest to jako COST (Commercial Off-the-Shelf Technologies). Wiele firm reklamuje swoje produkty, bo wiadomo, że jak jest COST, to cost (koszt) idzie w dół. Jakimś dziwnym trafem opracowanie czegokolwiek dla wojska kosztuje zawsze dużo, a jak już jest stosowane w cywilu, to można nieźle przyoszczędzić.
A wbrew pozorom koszty odgrywają olbrzymią rolę na wojnie. Jak coś jest tanie, można naprodukować tego olbrzymie liczby, a drogie uzbrojenie jest jednak o wiele mniej praktyczne. Wszyscy się boją go używać, bo co zrobić w przypadku straty? Coś jak na komedii „Hot Shot” – rozbił pan myśliwiec za 25 mln dol.! Ale go spłacam po 7 dol. tygodniowo…
Oczywiście nie wszystkie technologie cywilne da się zastosować militarnie. Na użytek cywilny raczej nie projektuje się np. czołgów ani myśliwców naddźwiękowych. Choć czasem takie transportery opancerzone znajdują zastosowanie w policji na przykład.