514. dzień wojny. Wagnerowcy już są na Białorusi. Sprytny ruch Putina. Jak ich wykorzysta?
Ukraińcy zaczęli używać amunicji kasetowej, a efekty widać już na kilku filmikach nakręconych z dronów, używanych do wskazywania celów i korygowania ognia artylerii. Czy zwiększy to straty rosyjskich wojsk? Z pewnością, może nawet pomoże zwalczać obronę. Nie ma jednak co się łudzić – Rosjanie tym się nie przejmują. Ich straty zbliżają się do poziomu ćwierć miliona zabitych.
Widać też, że pomału wycofują się z pomysłu potrząsania szabelką na Morzu Czarnym. Przedtem ogłosili, że statki płynące do Ukrainy będą traktować jak legitymowane cele wojskowe. A wczoraj wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Wierszynin oświadczył, że mają na myśli zatrzymywanie ich i przeszukiwanie. Czy rzeczywiście? Tego nie wiemy. Ogólna zasada jest taka, że rosyjskie gwarancje niczego nie gwarantują. Prawdopodobnie puszczają oko do Chin, dla których wywóz żywności z Ukrainy na Bliski Wschód i do Afryki to ważny biznes.
Co na frontach? Trwają ciężkie walki w rejonie Bachmutu – Ukraińcy naciskają po obu jego bokach, na północny wschód od miejscowości Orichowo–Wasyliwka i na południe między Kliszczijiwką a Andrijiwką. Ukraińcy starają się odzyskać miasto, to jednak mniej ważne od tego, co dzieje się na południowym froncie – tu dążą do przecięcia korytarza krymskiego. Niestety bardzo do tego daleko.
Zdołali wbić się pod wieś Pryjutne ok.