542. dzień wojny. Wreszcie konkret w sprawie F-16 dla Ukrainy. Ale mamy wątpliwości
Według zachodnich ocen ukraińskie wojska raczej nie dotrą do Morza Azowskiego w tym roku, kontynuując ofensywę na południu, za to mają realną szansę zbliżyć się na 20–30 km do Melitopola, co już byłoby sukcesem. Wówczas wszystkie połączenia lądowe z Krymem znalazłyby się pod ostrzałem artylerii, czyli główny cel – izolacja półwyspu – mógłby zostać osiągnięty. Wrogie siły na zachód od Melitopola też znalazłyby się w bardzo trudnej sytuacji zaopatrzeniowej. Gdyby musiały się wycofać na wschód, odsłoniłyby dostęp do Krymu przez oba przesmyki, a jego izolacja stałaby się faktem. Należałoby wówczas zniszczyć most Krymski, co da się zrobić z użyciem kierowanych pocisków KEPD350 Taurus, ale Niemcy wciąż się wahają, czy je z przekazać, bo dobrze wiedzą, jaki będzie ich główny cel – właśnie most.
Ostatniej nocy ukraińskie drony poleciały nie na Moskwę, lecz bazę Solcy w obwodzie nowogrodzkim, na północny zachód od rosyjskiej stolicy. Stacjonuje tu 840. Ciężki Pułk Bombowy na strategicznych Tu-22M3. Według doniesień jeden z samolotów został uszkodzony, co może też oznaczać, że remont się nie opłaca – inaczej Rosjanie by o tym nie informowali. Oni sami dla odmiany dokonali rakietowego ataku na Czernihów, zabijając sześciu cywilów.
Więcej wieści z frontu jutro, bo wczoraj nic nowego w rejonie walk się nie wydarzyło.
Były dowódca NATO w Europie gen. Philip Breedlove: Uderzyć na Krym
Zgoda Amerykanów
To jeszcze nie jest rzeczywista zgoda, a dopiero pisemne zapewnienie sekretarza stanu