Najpierw został odwołany minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow. Sam złożył niedawno rezygnację przed Radą Najwyższą. Choć niezupełnie sam, bo zmiany w resorcie zapowiadał prezydent Wołodymyr Zełenski, polecając parlamentowi odwołanie szefa resortu i powołanie Rustema Umerowa na jego miejsce.
Był to pewnego rodzaju wstrząs, choć o zmianach mówiło się od lutego, a Reznikow został już wtedy prawie-prawie odwołany. Chodziło rzekomo o wysoko przepłacone zakupy żywności dla wojska, zwłaszcza jaj kupowanych na kilogramy. Zapachniało korupcją. A wiadomo, że korupcja psuje Ukrainie reputację w świecie, zwłaszcza wśród sojuszników. Trudno prosić czy domagać się pomocy, jeśli pieniądze trafiają do prywatnych kieszeni, zamiast wspierać żołnierzy.
Jaja, kurtki i łapówki
Doszły w międzyczasie kolejne skandale, jak ten z zakupem kurtek, które miały być zimowe, a okazały się letnie. To wprost uderza w sytuację osób walczących na froncie. W dodatku, jak wynika ze śledztwa dziennikarzy „Ukraińskiej Prawdy”, za zakupem stał polityk prezydenckiej partii Sługa Narodu i jego podstawiony krewny, który rzekomo sam założył firmę pośredniczącą.
Na tym nie koniec. Wiadomo, że dostawy dla wojska to łakomy kąsek i niejeden milion czy miliard dolarów w historii na nich zarobiono. Niestety. Ale są sprawy bardziej oburzające. Jak choćby odraczanie służby w zamian za łapówki na podstawie fałszywych świadectw lekarskich (mowa o nawet 15 tys. dol.). Albo przepuszczanie przez granicę tych, którzy chcą uniknąć walki (3–5 tys.). Na tej podstawie – wyliczają ukraińskie służby – mogło dotrzeć do Polski nawet 400 tys. mężczyzn. Piją teraz wino w Grecji czy Hiszpanii i nie myślą o powrocie.
To dlatego Zełenski zarządził wymianę szefów we wszystkich komisjach uzupełnień w kraju. W podobnych sprawach toczy się już ponad sto postępowań. Dzięki śledztwu „Ukraińskiej Prawdy” wiadomo m.in., że jeden z wiceszefów takiej komisji, z rejonu Odessy, kupił sobie willę w Hiszpanii. W sieci można też znaleźć filmik z młodymi Ukraińcami, którzy uciekli do Monako i nie kryją się ze swoim bogactwem. Uskładało się tego trochę.
Czytaj też: Zełenski porządkuje szeregi i sporo ryzykuje
Minister bez zarzutów korupcyjnych
Co prawda kontrofensywa Ukrainy nie posuwała się tak, jak oczekiwano, ale niekoniecznie z winy ministra i raczej nie dlatego został odwołany. Ołeksij Reznikow, prawnik z wykształcenia, zresztą zasłużony, reprezentował m.in. Wiktora Juszczenkę przed Sądem Najwyższym, gdy wniesiono tam sprawę unieważnienia drugiej tury wyborów z powodu fałszerstw wyborczych ludzi Janukowycza. Funkcję ministra powierzył mu w 2021 r. sam Zełenski. Reznikow spędził na czele resortu 22 miesiące. Ciężkie, trzeba przyznać.
Uchodził za dobrze zorganizowanego, miał kontakty i potrafił je wykorzystać. Ale najwyraźniej zabrakło w resorcie dozoru... Samemu Reznikowowi żadnych zarzutów korupcyjnych nie postawiono. Bulwersujące było jednak to, co działo się wokół ministerstwa i uderzało w żołnierzy zmagających się na froncie z rosyjskimi najeźdźcami. I w prestiż Ukrainy, oczywiście. Na konieczność ostrej i skutecznej walki z korupcją nieustannie zwracali Ukrainie uwagę Amerykanie. Dla nich to od zawsze priorytet, od tego uzależniali wielkość pomocy i w czasie wojny, i zanim wybuchła.
Następca Reznikowa został powołany na stanowisko 6 września. Jego także „wynalazł” Zełenski, który nie ukrywał, że zna Umerowa, ceni jego talenty i uczciwość.
Czytaj też: Kraj wędrujących kopert. Korupcja toczy Ukrainę
Reset w resorcie
W świetle prawa nowy minister oznacza nowe otwarcie w resorcie. Albo reset, jak mówi sam Umerow. I to się właśnie teraz dzieje. Hurtem jednego dnia odwołano sześciu wiceministrów obrony. Złożyli wnioski po rozmowie z nowym szefem. W zasadzie mogliby zostać powołani po raz drugi, ale wszystko wskazuje, że odeszli ostatecznie, bo trwają poszukiwania nowych zaufanych osób na ich miejsce. To zrozumiałe – szef bierze odpowiedzialność za resort i chce się otoczyć swoimi ludźmi.
Odeszła więc Hanna Malar, dobrze znana Ukraińcom, bo podawała do wiadomości informacje o przebiegu wojennych działań. A także Andrij Szewczenko, były dziennikarz telewizyjny, deputowany do Rady Najwyższej, były ambasador w Kanadzie. Denys Szarapow, oficer wywiadu wojskowego. Wołodymyr Hawryłow, generał dywizji w stanie spoczynku. Witalij Dejneha, działacz społeczny. Oraz Rostysław Zamłynski, były doradca władz obwodu lwowskiego.
Zbiegło się to odwołanie z datą wyjazdu Zełenskiego do USA. W ocenie komentatorów wyjazd i zapowiadane spotkanie z Joe Bidenem przyspieszyły lub nawet wymusiły decyzje o zmianach. Ale nawet jeśli coś te fakty łączy, to chyba tylko na pokaz, bo było jasne, że zmiany nastąpią i tak. Można powiedzieć: brawo, Zełenski. Upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu i pokazał, że korupcji nie przepuści. Teraz ważne, czy Amerykanie to kupią.