Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Czystki w ukraińskim MON. Czy Amerykanie to kupią?

Prezydent Wołodymyr Zełenski ze zdymisjonowanym już ministrem obrony Ołeksijem Reznikowem, zdjęcie z lutego 2023 r. Prezydent Wołodymyr Zełenski ze zdymisjonowanym już ministrem obrony Ołeksijem Reznikowem, zdjęcie z lutego 2023 r. Pool / Ukrainian Presidentia / Zuma Press / Forum
Hurtem jednego dnia wyleciało sześcioro wiceministrów obrony Ukrainy. Zbiegło się to wszystko w czasie z wyjazdem Wołodymyra Zełenskiego do USA. Przypadek?

Najpierw został odwołany minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow. Sam złożył niedawno rezygnację przed Radą Najwyższą. Choć niezupełnie sam, bo zmiany w resorcie zapowiadał prezydent Wołodymyr Zełenski, polecając parlamentowi odwołanie szefa resortu i powołanie Rustema Umerowa na jego miejsce.

Był to pewnego rodzaju wstrząs, choć o zmianach mówiło się od lutego, a Reznikow został już wtedy prawie-prawie odwołany. Chodziło rzekomo o wysoko przepłacone zakupy żywności dla wojska, zwłaszcza jaj kupowanych na kilogramy. Zapachniało korupcją. A wiadomo, że korupcja psuje Ukrainie reputację w świecie, zwłaszcza wśród sojuszników. Trudno prosić czy domagać się pomocy, jeśli pieniądze trafiają do prywatnych kieszeni, zamiast wspierać żołnierzy.

Jaja, kurtki i łapówki

Doszły w międzyczasie kolejne skandale, jak ten z zakupem kurtek, które miały być zimowe, a okazały się letnie. To wprost uderza w sytuację osób walczących na froncie. W dodatku, jak wynika ze śledztwa dziennikarzy „Ukraińskiej Prawdy”, za zakupem stał polityk prezydenckiej partii Sługa Narodu i jego podstawiony krewny, który rzekomo sam założył firmę pośredniczącą.

Na tym nie koniec. Wiadomo, że dostawy dla wojska to łakomy kąsek i niejeden milion czy miliard dolarów w historii na nich zarobiono. Niestety. Ale są sprawy bardziej oburzające. Jak choćby odraczanie służby w zamian za łapówki na podstawie fałszywych świadectw lekarskich (mowa o nawet 15 tys. dol.). Albo przepuszczanie przez granicę tych, którzy chcą uniknąć walki (3–5 tys.

Reklama