Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Zagadka niemocy rosyjskiej armii? Korupcja

„Rezerwy są, ale na papierze” – mówił „Deutsche Welle” Paweł Felgenhauer, jeden z najbardziej znanych ekspertów ds. wojskowości. „Rezerwy są, ale na papierze” – mówił „Deutsche Welle” Paweł Felgenhauer, jeden z najbardziej znanych ekspertów ds. wojskowości. Vladimir Smirnov / TASS / Forum
Nie jest to problem nowy, ale wręcz wdrukowany w system. Każdy kolejny szef resortu obrony dostaje zadanie zwalczenia korupcji w armii. I każdy polega.

Wojna to zawsze wielkie „sprawdzam”, zwłaszcza dla armii agresora. Już na początku inwazji Kreml był podwójnie zaskoczony: oporem Ukraińców i własną nieskutecznością. Zawiodło planowanie, Rosja nie doszacowała możliwości Ukrainy i przeszacowała swoje. Jej siły zbrojne, nie tylko wielkie, zmodernizowane, ale też przećwiczone, utknęły już w pierwszych dniach ofensywy i wciąż nie są w stanie zrealizować większości swoich celów operacyjnych.

Szczerek: Lecę do schronu! Ukraina walczy z całym poświeceniem

Armia Rosji. Sprzęt nie od parady

Rosjanom „dziękowała” za to ukraińska Narodowa Agencja ds. Prewencji Korupcji, publikując 9 marca list otwarty do rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu. Ołeksandr Nowikow wyraził w nim wdzięczność za „nieoceniony wkład w grabienie rosyjskiej armii, zanim zdążyła wtargnąć na terytorium Ukrainy”. Dołączył zdjęcia, m.in. racji żywnościowych z terminem ważności do 2015 r. czy „tekturowych” kamizelek kuloodpornych. Kreml nie może zaprzeczyć, że jego armia ma problemy logistyczne, zmaga się z brakiem paliwa i nie korzysta ze sprzętu, który świat ogląda podczas majowych parad zwycięstwa na pl. Czerwonym.

„Kreml próbował zmodernizować armię przez 20 lat. Znaczna część przeznaczonego na to budżetu została rozkradziona i wydana na wielkie jachty na Cyprze.

Reklama