Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Pełzająca groźba

Pełzająca groźba większej wojny. Czy konflikt w Gazie się rozleje? Stawka błędu jest duża

Zniszczona Gaza Zniszczona Gaza Ashraf Amra/Anadolu / Getty Images
Od Izraela zależy, czy wojna w Gazie rozleje się na cały Bliski Wschód i dalej. A na razie nie wydaje się, by rząd Netanjahu miał plan na „dzień po”.
„W kilkanaście minut z pierwszego świata z sojową latte w ręce wjeżdżasz do trzeciego świata, gdzie się jeździ na osiołkach” – mówił o Gazie korespondent BBC.Abed Rahim Khatib/Anadolu/Getty Images „W kilkanaście minut z pierwszego świata z sojową latte w ręce wjeżdżasz do trzeciego świata, gdzie się jeździ na osiołkach” – mówił o Gazie korespondent BBC.

Po ataku Hamasu na Izrael mnożą się historyczne analogie: że to powrót nazizmu, że Hamas to nowe Państwo Islamskie, że Izrael prowadzi teraz drugą wojnę o niepodległość, jak w 1948 r. Jeśli porównania mają coś rozjaśnić, to zasadne wydaje się to prezydenta USA Joe Bidena: twierdzi on bowiem, że 7 października straumatyzował Izraelczyków podobnie jak 11 września Amerykanów. A właściwie – jak wyliczył Biden na podstawie proporcjonalnej liczby ofiar – 15 razy bardziej.

Narzuca się więc pytanie, czy Izrael nie zareaguje tak pochopnie i przeciwskutecznie jak USA w 2001 r. „Sprawiedliwości musi się stać zadość. Ale przestrzegam was – czujecie wściekłość, niech ona was nie zje. Po 11 września też byliśmy wściekli. Chcieliśmy sprawiedliwości i ją dostaliśmy. Ale popełniliśmy błędy” – napominał Biden premiera Beniamina Netanjahu. Jakie błędy może popełnić Izrael i czy wojna w Gazie rozleje się na cały region?

Dopiero po trzech tygodniach od mordów Hamasu armia izraelska weszła do Gazy i okrążyła jej główne miasto. W liczbach ofiar Izrael już się „zrewanżował”: ponad 10 tys. palestyńskich ofiar, co trzecia to dziecko, wobec 1,4 tys. Izraelczyków zabitych z rąk Palestyńczyków (stan na 7 listopada). Nie osiągnął jeszcze zadeklarowanego celu: zniszczenia Hamasu. I trudno powiedzieć, na czym to w ogóle miałoby polegać i co potem. Jeśli miałoby to przypominać odbicie przez Amerykanów Mosulu z rąk tzw. Państwa Islamskiego w 2016 r., to walka miejska w Gazie potrwa 9 miesięcy i pochłonie blisko 10 tys. ofiar.

Połowa mieszkańców Gazy ma mniej niż 18 lat, prawie nikt tam nie widział Izraelczyka na oczy. Ponad 60 proc. nie ma pracy. Jak mówi korespondent BBC: „w kilkanaście minut z pierwszego świata z sojową latte w ręce wjeżdżasz do trzeciego świata, gdzie się jeździ na osiołkach”.

Polityka 47.2023 (3440) z dnia 14.11.2023; Świat; s. 55
Oryginalny tytuł tekstu: "Pełzająca groźba"
Reklama