Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Kto ma walczyć z Rosjanami? Ukraińcy nie chcą do okopów. Wojna jest na trudnym etapie

Ukraińscy rekruci w pierwszą rocznicę rosyjskiej inwazji, 24 lutego 2023 r. Ukraińscy rekruci w pierwszą rocznicę rosyjskiej inwazji, 24 lutego 2023 r. Henry Nicholls / Reuters / Forum
Przez pierwsze półtora roku wojny z Ukrainy skutecznie uciekło blisko 20 tys. mężczyzn. Korzystają z usług pośredników i doradców, a gama oferowanych usług jest szeroka. Rosja takich problemów nie ma.

Ukraiński parlament ma do końca roku opracować nowe zasady wcielania obywateli w szeregi armii. Obecne mają wiele wad i nie pomagają w utrzymaniu zdolności bojowych potrzebnych do odpierania rosyjskiej inwazji. Chodzi m.in. o to, by żołnierzy przyjmować z uwzględnieniem ich umiejętności i predyspozycji, bo nie każdy ma ochotę strzelać albo się do tego nadaje. Stąd proces rekrutacji będą wspierać prywatne firmy, mające doświadczenie w wyszukiwaniu pracowników na rynku cywilnym. Jednym z powodów zwrócenia się do standardowych rekruterów ma być niedawna zmiana ministra obrony – we wrześniu Ołeksandra Reznikowa zastąpił Rustem Umerow. Nowe zasady powstają na życzenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, są też efektem szeregu skandali związanych z funkcjonowaniem przekupnych komisji uzupełnień. Kluczowy jest wreszcie etap wojny.

Sam patriotyzm nie wystarczy

Obrona kraju weszła w fazę walk na wyczerpanie. Ukraina stoi u progu zimy. Poprzednia była bardzo trudna, ta nie zapowiada się wcale lżej. Rosja nadal będzie starała się porazić jak największą liczbę elementów infrastruktury energetycznej, od stacji transformatorowych po ciepłownie i elektrownie, by obniżać morale Ukraińców, marznących i siedzących po ciemku.

Przy czym jest dopiero koniec jesieni, a nastrój wcale nie jest dobry.

Reklama