659. dzień wojny. Ilość czy jakość? Co daje piechocie przewagę na polu walki
659. dzień wojny. Ilość czy jakość. Co daje piechocie przewagę na polu walki
12 grudnia prezydent USA Joe Biden we wspólnym oświadczeniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim stwierdził, że Stany Zjednoczone będą Ukrainę wspierać do zwycięstwa, a zwycięstwem będzie przetrwanie niepodległej i suwerennej Ukrainy zdolnej do odstraszania czy odparcia kolejnej agresji zbrojnej. Oczywiście zastępca przewodniczącego rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, były prezydent Dmitrij Miedwiediew zinterpretował to oświadczenie po swojemu. Stwierdził, że nie wspomniano o odzyskaniu utraconych terytoriów ani w ogóle o granicach Ukrainy, a zatem niepodległe państwo ukraińskie może sobie przetrwać w postaci szczątkowej, ograniczonej do obwodu lwowskiego. Przypomniał, że pozostała część i tak jest rosyjska, więc prędzej czy później znajdzie się pod panowaniem Rosji. Oczywiście Miedwiediew ironizował, Rosja chce zgarnąć Ukrainę całą, żadnych planów pozostawienia jej w szczątkowej formie ze stolicą we Lwowie nie ma.
W istocie Zachód nie jest w stanie zagwarantować Ukrainie odzyskania utraconych już terytoriów, choć USA także bardzo zależy na odzyskaniu Krymu. Półwysep z jego bazami lotniczymi, dużą bazą morską w Sewastopolu i kilkoma mniejszymi stanowi doskonałe zaplecze dla rosyjskiej floty, która może stwarzać realne zagrożenie na Bliskim Wschodzie, szczególnie wobec dość niepewnej postawy Turcji. W interesie Zachodu jest, by Ukraina pozostała niepodległym buforem przeciwko rosyjskiej agresji na Europę, nawet jeśli same terytoria już okupowane pozostaną rosyjskie, może z wyjątkiem dających dostęp do Krymu obwodów zaporoskiego i chersońskiego.