Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Nawet Putin nie wierzy w „ukraiński ślad”. Brutalnymi torturami chce udowodnić tezę Kremla

Władimir Putin zapala świece w intencji ofiar zamachu pod Moskwą, 24 marca 2024 r. Władimir Putin zapala świece w intencji ofiar zamachu pod Moskwą, 24 marca 2024 r. Mikhail Metzel / AFP / East News
W Rosji tortury nie służą wydobyciu zeznań, lecz zmuszaniu do przyznania się do winy. Zdjęcia aresztowanych nie pozostawiają co do tego wątpliwości. Wygląda na to, że Putin chce za wszelką cenę udowodnić, że za zamachem pod Moskwą stoi Kijów.

W Moskwie trwają kolejne aresztowania w sprawie zamachu terrorystycznego w Crocus City Hall. Sąd zdecydował we wtorek o aresztowaniu ósmego z jedenastu zatrzymanych w sprawie. Jest nim Aliszer Kasimow, obywatel Rosji urodzony w Kirgistanie. To on miał wynająć jednemu z napastników mieszkanie w Krasnogorsku. Jak tłumaczył – nie wiedział o powiązaniach swoich lokatorów z terroryzmem, mieszkanie wynajął za pośrednictwem portalu Avito. Dzień wcześniej ten sam sąd aresztował kolejnych trzech zatrzymanych Tadżyków. Jeden z nich był taksówkarzem w Twerze, który odsprzedał zamachowcom białego renaulta, zdjęcie którego obiegło media po ucieczce sprawców z miejsca ataku.

Czytaj także: Krwawy bilans po ataku na przedmieściach Moskwy

Według Putina to nie ISIS, lecz Ukraina

W poniedziałek wieczorem podczas spotkania z urzędnikami państwowymi Władimir Putin pierwszy raz przyznał, że za zamachem stoją „radykalni islamiści”. „Ale nas interesuje, kim jest ich klient” – podkreślał i natychmiast wskazał na Stany Zjednoczone. To one „różnymi sposobami próbują przekonać, że w ataku terrorystycznym brał udział zdelegalizowany w Rosji ISIS. A w tym, co się wydarzyło, rzekomo nie ma śladu w Kijowie” – stwierdził rosyjski przywódca.

To, że winne nie jest ISIS, lecz Ukraina, jest tezą narzuconą przez niego już niecałą dobę po zamachu. Kiedy więc dziennikarze zapytali dziś sekretarza prasowego Kremla, w jaki sposób można połączyć żydowskiego prezydenta Ukrainy, neonazistowski reżim w Kijowie i terroryzm islamski, Dmitrij Pieskow odpowiedział: „Cóż, to specyficzny Żyd”.

Reklama