Skąd się w ogóle Korea wzięła, jakie były jej losy? I dlaczego jest dziś podzielona? Na te i inne pytania odpowiedź znajdziesz w naszym najnowszym Pomocniku Historycznym „Dzieje Koreańczyków”. Do kupienia w sklepie „Polityki”.
Z wyborów do jednoizbowego parlamentu w Korei Południowej – głosowano w środę 10 kwietnia – przebił się przede wszystkim komunikat o upokorzeniu prezydenta. Jego konserwatywnie prawicowa partia przegrała z liberalno-lewicową opozycją. Yoon Suk-yeol może się jedynie pocieszać, że nowa, bardzo wyraźna większość nie ma dość mandatów, by przełamać jego weto. Co nie zmienia faktu, że prezydent jednego z kluczowych państw Azji Wschodniej staje się tzw. kulawą kaczką. Głowa państwa będzie w praktyce miała mniejsze uprawienia, niż w teorii daje jej ustawa zasadnicza. Yoon został zmuszony na trzyletnią – tyle zostało mu do końca jedynej dozwolonej konstytucją kadencji – kohabitację ze szczerze niechętnym mu parlamentem.
Gafy pierwszej damy
Koreańską kampanię śledzono z dużą uwagą, przede wszystkim ze względu na samo znaczenie kraju. Sąsiaduje z Chinami i nieobliczalną – przynajmniej retorycznie – Koreą Północną. Południe ma ogromne znaczenie dla globalnej wymiany handlowej i produkcji mikroczipów, bez których trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie współczesnej gospodarki.