839. dzień wojny. Jak wyrwać „zęby smoka”? NATO będzie się uczyć od Ukrainy, a nie odwrotnie
Jak się okazało, Ukraińcy dokonali przedwczoraj skutecznego uderzenia na stanowisko dowodzenia 6. Armii w Szebekino w obwodzie biełgorodzkim. Sztabowcy dobrze wybrali i urządzili swoje stanowisko dowodzenia w Centrum Rekreacyjnym Nieżegel pod Szebekino, centrum należy do Państwowego Uniwersytetu Biełgorod.
Amerykańska ambasada w Kijowie potwierdziła, że 12. Specjalna Brygada Operacyjna Gwardii Narodowej „Azow” przeszła wymaganą certyfikację i może otrzymywać amerykańskie uzbrojenie. Jest to o tyle ważne, że w latach 2014–15 ówczesny batalion, a następnie pułk Azow grupował ukraińskich nacjonalistów oraz kibiców zaangażowanych w różne ekscesy. Po przejęciu jednostki przez Gwardię Narodową Ukrainy przeprowadzono tam spore czystki. Obecnie jednostki z nazwą „Azow” (jest też 3. Brygada Szturmowa „Azow”) nie mają nacjonalistycznych proweniencji, co właśnie potwierdziła wspomniana certyfikacja. Oczywiście nacjonaliści są w każdym kraju, ale w Ukrainie jest to margines niewychodzący ponad średnią europejską, można nawet zaryzykować stwierdzenie, że obecnie w Niemczech jest ich sporo więcej, skoro tak nacjonalistyczna partia jak AfD otrzymuje w wyborach aż tak wysokie poparcie.
Ukraińskie uderzenie na Krym w nocy z 9 na 10 czerwca było skierowane na bazujące tam systemy przeciwlotnicze. Trafiono radary kierowania ogniem baterii S-300PMU-2 z 12. Pułku Rakiet Przeciwlotniczych w Jewpatorii i w Czornomorśkie oraz baterii S-400 z 18. Pułku Rakiet Przeciwlotniczych w Dżankoj. Co ciekawe, 12. pułk również używał