Do ataków terrorystycznych w rosyjskim Dagestanie doszło wieczorem 23 czerwca. Zginęło 20 osób, 46 jest rannych. Napastnicy zaatakowali cerkiew przy ulicy Lenina w Derbencie i synagogę. Oba budynki podpalili. 66-letniemu ojcu Mikołajowi, który służył tu ponad cztery dekady, poderżnęli gardło. W wymianie ognia zginęły jeszcze cztery osoby – ochroniarz, policjant, dwóch przechodniów. I jeszcze funkcjonariusz w pobliżu samej cerkwi. Zamachowcy zbiegli białym volkswagenem polo.
W Machaczkale, stolicy Dagestanu, grupa zaatakowała cerkiew, posterunek i synagogę. Na drzwiach świątyni zamachowcy wymalowali treść sur Koranu 2:120 i 8:39. Brzmią tak: „I nigdy nie zaakceptują cię żydzi ani chrześcijanie, dopóki nie wyznajesz ich religii” oraz „I walczcie z nimi, aż nie będzie już prześladowań i cała religia będzie należeć do Boga. Jeśli jednak oni się powstrzymają: zaprawdę Bóg widzi, co czynią!”.
Czytaj też: Krwawy bilans po ataku na przedmieściach Moskwy
Zamachowcy powiązani z ISIS
Pięciu zamachowców zastrzelonych w akcji antyterrorystycznej to, jak się okazało, miejscowi biznesmeni, członkowie elity rządzącej i sportowi celebryci, w tym dwaj synowie i bratanek naczelnika obwodu siergokalińskiego Mahomeda Omarowa, który od razu złożył dymisję i został zatrzymany. Personalia terrorystów ujawniły lokalne kanały na Telegramie (Sapa Kavkaz i Bezwstydny Dagestan): to 42-letni Dalgat Daudow, 32-letni Abdusamad Amadziew i 31-letni Osman Omarow z Machaczkały oraz 36-letni Ali Zakarigajew i 28-letni Gadzhimurad Kagirow z Derbentu.