Opus Dei niewoliło i zmuszało kobiety do pracy. W Argentynie odpowie za to przed sądem
Oskarżenia są poważne i wydają się dobrze udokumentowane. Proces zbierania materiału dowodowego rozpoczął się w 2022 r., gdy pojawiły się pierwsze doniesienia o możliwym handlu ludźmi. Śledczy zdecydowali o postawieniu w stan oskarżenia czterech osób, trzy z nich to osoby duchowne: Carlos Nannei, Patricio Olmos oraz Víctor Urrestarazu, którzy kierowali strukturami Opus Dei w Argentynie, Paragwaju, Urugwaju i Boliwii. To ważna informacja, bo śledztwo dotyczy tylko Argentyny. Czwartym oskarżonym jest zresztą Gabriel Dondo, odpowiedzialny za żeńską część organizacji w tym kraju.
Niewykluczone, na co wskazują latynoamerykańscy komentatorzy, że działania prokuratury rozszerzą się z czasem na inne kraje. Opus Dei nie miało osobnego przedstawicielstwa dla Argentyny, więc możliwe, że podobne praktyki stosowało w pozostałych trzech krajach, które podlegały wspomnianym duchownym.
Czytaj też: Opus Dei w Polsce
Opus Dei: zniewalanie i przemoc seksualna
Chodzi o zarzuty zniewalania i przemocy seksualnej wobec co najmniej 44 kobiet. Większość została zwerbowana w dzieciństwie. Pochodziły najczęściej z głębokiej prowincji i ubogich, wielodzietnych rodzin – bliskość tak prestiżowej organizacji była więc postrzegana jako szansa na społeczny awans. Jej członkowie mieli zabierać młode dziewczyny do swoich mieszkań (i do parafii), gdzie mieszkały i były zmuszane do służby.
W akcie oskarżenia, cytowanym przez prestiżową argentyńską gazetę „Clarín”, można przeczytać o celowości działań ludzi z Opus Dei. Przekonywali rodziców dziewczynek, że poprzez przeprowadzkę do miast i wstąpienie w szeregi organizacji „znacząco wzrosną ich perspektywy na rynku pracy”.