Wrzenie świata
Świat będzie wrzał. Druga kadencja Trumpa może być bardziej destrukcyjna niż pierwsza
JAKUB MAJMUREK: – Twierdzi pani, że 2025 r. będzie szczególnie chaotyczny w światowej polityce. Dlaczego?
HELEN THOMPSON: – Trudno wskazać jedno źródło tej niestabilności. Gdybym musiała wybrać, byłaby to administracja Donalda Trumpa – to, w jaki sposób będzie ona używać światowej potęgi USA. Druga kadencja Trumpa może okazać się bardziej destrukcyjna niż pierwsza – zwłaszcza w odniesieniu do Europy.
W czym konkretnie?
Na pewno zmieni się dynamika wojny w Ukrainie. Choćby z tego powodu, że nowa administracja stawia sobie za cel jej szybkie zakończenie. Pytanie, czy Trump będzie w stanie zmusić Władimira Putina, by usiadł do negocjacji. Drugim źródłem niestabilności może okazać się relacja Trumpa z Doliną Krzemową, zwłaszcza z Elonem Muskiem. Właściciel Tesli zachowuje się dziś, jakby grał na destabilizację sytuacji w Europie, zwłaszcza w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Dla Europy problemem będzie już samo wypracowanie wspólnej odpowiedzi na politykę Trumpa wobec Ukrainy. A jak do tego dojdzie jeszcze problem Muska, to sytuacja zrobi się naprawdę skomplikowana.
Nie czeka nas konflikt między Trumpem i Muskiem? To bardzo mocne osobowości.
Na razie przewiduję w tej relacji jakiś kompromis. Szczególnie że administracja skupi się na walce z nielegalną migracją. Konflikt interesów między Muskiem i ruchem MAGA jest jednak realny. Z jednej strony mamy bowiem miliarderów, którzy w administracji Trumpa widzą szansę na rozwój swoich biznesów. Z drugiej wyborców oczekujących, że zapewni im ona bezpieczeństwo pracy. Dla tej drugiej grupy hasło „uczynić Amerykę znowu wielką” oznacza „przywrócić dobrze płatne miejsca pracy w przemyśle”, dla Muska i jego kolegów – założenie kolonii na Marsie do 2050 r.