1078. dzień wojny. Krytyczny moment jest blisko. Scenariusz na ten rok: powtórka z I wojny światowej
Niedługo przed trzecią rocznicą wybuchu wojny prezydent Zełenski ogłosił, że poległo dotąd 45,1 tys. ukraińskich żołnierzy i było 390 tys. rannych. Gdy doliczymy tych, którzy dostali się do niewoli, otrzymamy ok. 500 tys. Dlaczego tak dużo? 62 948 osób jest uznanych za zaginione. Sztab Generalny ZSU mówi o ok. 840 tys. strat po stronie Rosji. Liczba zabitych sięga 150–200 tys. Przeglądając same media społecznościowe i ogłoszenia o pogrzebach, niezależni badacze ustalili nazwiska ponad 90 tys. zabitych Rosjan, ok. 45 tys. uznano za zaginionych.
Czyli: 500 tys. do 840 tys., w tym 50–60 tys. zabitych (Ukraina) do 150–200 tys. (Rosja). To mimo wszystko nie tak dużo, biorąc pod uwagę, że wielu rannych wróciło po leczeniu do szeregów. Niektórych liczono podwójnie lub potrójnie, jeśli rany ponieśli więcej niż raz.
Tymczasem na Telegramie pojawił się wpis jednego z rosyjskich korespondentów wojennych, oczywiście zilustrowany: „Chłopaki na jednym z odcinków dostali osła na potrzeby logistyki. Prawdziwy osioł. Regulaminowy osioł wojskowy. Kiedy na początku konfliktu pisałem o koniach, łukach, strzałach i katapultach, nie żartowałem”. No i proszę, osioł będzie nosił pociski. Czyli nic się nie zmieni. Żołnierze szybko znajdą z osłem wspólny język.
Ukraiński dron trafił dziś w zbiornik rafinerii Albaszneft na południowy wschód od Jejska w Kraju Krasnodarskim. Rosyjski komunikat podaje, że były to szczątki zestrzelonego drona, a zbiornik stał pusty. Jeśli tak pięknie palą się w Rosji puste zbiorniki, to jak płoną pełne?
Rosjanie posunęli się nieco tylko pod Kupiańskiem.