1133. dzień wojny. Rozejm według USA. Spartaczyli to zadanie i Rosja to niestety dobrze wie
Pierwszy raz w tym roku ukraińskie miasta nie były atakowane dronami, nie licząc przyfrontowych, ostrzeliwanych regularnie. Sztab generalny informował o zestrzeleniu dwóch pocisków kierowanych Ch-59 w obwodzie zaporoskim. Wygląda na to, że magazyny rosyjskich shahedów świecą pustkami.
Potyczka w Basiwce w obwodzie sumskim zakończyła się wczoraj nieznacznym postępem rosyjskich sił. Ukraińskie wojska nadal utrzymują Demidowkę i Popowkę w obwodzie biełgorodzkim. W okolicy Dworicznej agresorzy zdołali wybić niewielki wyłom w ukraińskiej obronie i ruszyli drogą P-79 w stronę Kupiańska. Na jednym z nagrań widać Rosjan już w Kindrasziwce – zaczęli zbliżać się do miasta od północy, na zachodnim brzegu Oskił. Przed natarciem lotnictwo zrzuciło bomby.
Nad rzeką Żerebiec agresor też odniósł niewielki sukces, poszerzając wyłom w rejonie Kateriniwki. Opór obrońców osłabł tu najpewniej na tyle, że Rosjanie zajęli dolinkę bez walki.
Starcia wróciły na dobre do Lasu Seriebriańskiego, Rosjanie silnie wczoraj ostrzeliwali jego wschodnią część w okolicy Biłohoriwki. Rosyjskie źródła donoszą prócz tego o „udanym natarciu” na południowym brzegu Dońca. Niestety można potwierdzić niewielki postęp wroga w rejonie Iwanodariwki. Co ciekawe, operuje tam ukraiński pułk dronowy K-2, do niedawna raptem batalion. Dziś podlega nowemu dowództwu Wojsk Systemów Bezpilotowych.
W Oleksandropili nieopodal Torećka siły ukraińskie przeprowadziły niewielki kontratak. Niestety po stracie Panteleimoniwki nie ma to już większego znaczenia. Prawdopodobnie obrońcy będą musieli się wycofać, porzucając Oleksandropil, Kałynowe i Suchą Bałkę. W przeciwnym razie zaczną ponosić duże straty.
Potwierdziły się też obawy o linię frontu w pobliżu Rozływu w obwodzie donieckim.