Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

1140. dzień wojny. Co może zdziałać lotnictwo europejskich państw NATO na misji w Ukrainie?

MiG-29 MiG-29 Michał Adamowski / Reporter / East News
Jeżeli w Ukrainie doszłoby do misji bojowej, zamiast pokojowej, a o takiej mówią Francuzi, to lotnictwo europejskich państw NATO będzie w niej odgrywało kluczową rolę.

Od kilku dni nocne niebo nad Ukrainą pozostaje względnie spokojne, nie licząc rejonu linii frontu. Od połowy grudnia rosyjskie bezpilotowce i pociski kierowane co noc niszczyły ukraińskie miasta, zaprzestały nagle kilka dni temu, najwyraźniej z powodu wyczyszczenia rosyjskich magazynów. Jedynie w sobotnią noc iskandery spadły na Krzywy Róg, gdzie zniszczyły m.in. plac zabaw.

Wraz z nadejściem wiosny robi się coraz goręcej, również na froncie. Dla Rosjan będzie to czas na otwarcie nowych „kleszczy”, w których zamknięci obrońcy będą ponosić duże straty, stopniowo tracąc chęć do dalszej walki. Kierunek Pokrowski nie będzie już dla Rosjan najważniejszy, ale póki co – to właśnie na nim dzieje się najwięcej. W ostatnich dniach wieś Łysiwka ponownie stała się areną zaciekłych walk. Wojska ukraińskiej 25. Brygady Powietrznodesantowej zostały na dobre wypchnięte ze wsi, a raczej z jej ruin.

Wieś nie została jednak od razu zajęta przez Rosjan, bo obrońcy wcale nie cofnęli się daleko, a jedynie do sąsiedniego Suchego Jaru, czyli ostatniej wioski przed Myrhogradem. Obrońcy cofnęli się również z miejscowości Szewczenko, którą ponownie zaczęli zajmować dawni donieccy separatyści. Gorąco było także w Nadijiwce. Rosyjskie źródła donosiły o sukcesach w tym rejonie, ale okazały się one wręcz mikroskopijne.

Czytaj też: Czy NATO jest gotowe na misję bojową w Ukrainie? Są dwa scenariusze, jeden to wojna w Polsce

Miasto zmienione w stos ruin

Nieopodal powstaje zalążek rosyjskich „kleszczy” domykających się na dwóch kierunkach pomiędzy rzekami Wowcza a Mokry Jały, wzdłuż których atakują rosyjskie wojska.

Reklama