1189. dzień wojny. „Po nas już tylko cisza”. Rosja bronią jądrową stoi, ale czy jej użyje?
Jak się okazało przy okazji wymiany jeńców i przygotowaniu danych do tej wymiany, 206 pojmanych ukraińskich żołnierzy zmarło w rosyjskiej niewoli, ale nie od odniesionych wcześniej ran, bo do niewoli dostali się zdrowi. Właściwie jest tylko jedno wyjaśnienie – zmarli w wyniku rosyjskich tortur. Ci, którzy wracają, noszą ich ślady, a ich opowieści potwierdzają ten fakt.
Rosjanie w szkołach, w 8 i 9 klasie, wprowadzają przedmiot „bezpilotowe aparaty latające”, wydali też stosowny podręcznik. Nie mają podziału na szkołę podstawową i średnią, lecz uczą się w jedenastoletniej szkole podzielonej na bloki 1–4, 5–9 i 10–11. Ten ostatni blok ma tor zawodowy dla mniej zdolnych i tor przygotowujący do studiów dla lepiej się uczących (różne klasy). Przedmiot „bezpilotowe aparaty latające” jest więc obowiązkowy dla wszystkich. Jeszcze trochę, a WF zamienią na szkolenie wojskowe połączone z fizycznym. W czasach PRL w ramach przysposobienia wojskowego mieliśmy obowiązkowe dla wszystkich strzelania z karabinków sportowych bocznego zapłonu KbkS.
Łączne straty Rosjan od początku wojny zbliżają się do miliona (obecnie 982 tys.). Tu dwie uwagi: liczba ta obejmuje zabitych, rannych i wziętych do niewoli. Trzeba zatem liczyć, że około 300 tys. na stałe wypadło z puli mobilizacyjnej wojska rosyjskiego, zabitych lub trwale okaleczonych. Są to dane podawane przez ukraiński Sztab Generalny, ale są mniej więcej potwierdzone przez zachodnie ministerstwa obrony. Wielu rannych z kolei po wyleczeniu wraca na front, mogą więc ponownie odnieść rany i zostać ujęci w tych samych statystykach.
Rosjanie używają coraz więcej wytwarzanych u siebie dronów uderzeniowych typu Gerań 2, które są produkowane na