American Dream
Czy Nawrocki uratuje nam sojusz z USA? Trump może na coś liczyć w podzięce za poparcie
To już trochę historia, ale warto przypomnieć, jak doszło do majowego spotkania Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem. Ten ważny epizod romansu polskiej prawicy z amerykańskim ruchem MAGA mógł w wyborach prezydenckich przeważyć szalę na korzyść kandydata Prawa i Sprawiedliwości. Wygraną Nawrockiego przedstawia się teraz jako gwarancję wzmocnienia sojuszu Polski z kluczowym dla jej bezpieczeństwa supermocarstwem. Czy rzeczywiście?
Zaoceaniczną wizytę Nawrockiego organizował i towarzyszył mu w podróży europoseł Adam Bielan, główny ekspert partii ds. międzynarodowych. Pomagał mu szef kampanii kandydata Paweł Szefernaker, a według „Gazety Wyborczej” także europoseł Dominik Tarczyński oraz Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris. Informowano, że celem jest Chicago i spotkania z Polonią, o Waszyngtonie milczano.
A kiedy się okazało, że kandydat jednak dotrze do stolicy USA, to jako jeden z kilkuset gości na ceremonii z okazji dorocznego Narodowego Dnia Modlitwy z udziałem Trumpa. „Spotkanie z prezydentem nie jest planowane” – zapewniano podekscytowane polskie media. Aż tu nagle bomba – zdjęcie Nawrockiego z Trumpem w Gabinecie Owalnym, uniesione kciuki w geście triumfu i oświadczenie prezydenta: „Wygrasz”.
Zaproszenie Nawrockiego do Waszyngtonu wysłał Michael Waltz, były już doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego. Ale w zaaranżowaniu tęte-à-tęte z przywódcą supermocarstwa pomogli amerykańscy działacze MAGA, łącznicy z europejską nacjonalistyczną prawicą. Jak choćby Matt Schlapp, republikański lobbysta, przewodniczący American Conservative Union, oraz dwaj trumpiści z drugiego szeregu, ale o polskich korzeniach: propagator teorii spiskowych w sieci Jack Posobiec i znany z podbojów damskich serc pierwszy szef kampanii wyborczej Trumpa z 2016 r.