Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Męka władzy

Ten fotel to udręka. Francuska karuzela z premierami. „A niech teraz męczy się ktoś inny”

Prezydent Emmanuel Macron z Sébastienem Lecornu, jeszcze jako ministrem obrony Prezydent Emmanuel Macron z Sébastienem Lecornu, jeszcze jako ministrem obrony Michel Euler/AFP / East News
Prezydent Emmanuel Macron ma nowego premiera Sébastiena Lecornu, przed którym postawił zadanie niemożliwe: naprawić to, co sam zniszczył.

Z wyżyn Pałacu Elizejskiego Emmanuel Macron widzi właśnie rozpad własnego projektu politycznego. Jeden premier zastępuje drugiego. Od początku 2025 r. sondaże są dla prezydenta bezlitosne. Według jednego z nich blisko 77 proc. Francuzów nie popiera działań głowy państwa. Większość zarzuca mu wyniosłość, arogancję oraz sprzyjanie bogaczom.

Tę agonię macronizmu widać jakby w zwolnionym tempie. Tym bardziej że źródła dzisiejszych trudności i porażek biorą się poniekąd z dawnych sukcesów. Przypomnijmy, że w 2017 r. młody polityk przebojem wdarł się na polityczne salony V Republiki. Technokrata założył ruch społeczny i znokautował w wyborach prezydenckich Marine Le Pen. To był powiew świeżości. Tama postawiona globalnej fali narodowego populizmu. Pomimo potknięć, Macron w 2022 r. ponownie pokonał liderkę skrajnej prawicy.

Gdy teraz, we wrześniu 2025 r., zastanawiamy się nad kolejnym kryzysem politycznym, który trawi Francję od środka, nad szefami rządu, którzy zmieniają się jeden po drugim – za każdym razem wracamy właśnie do początków idei makronizmu. Bez tego nie sposób zrozumieć, dlaczego kolejne misje kończą się klapą, na ulice zaś wychodzą nowe fale protestujących obywateli.

Czytaj też: Emmanuel Macron zapadł na chorobę elizejską

Głód nowego

W 2017 r. młody Macron wyczuł, że wielkie partie centrum są wydrążone od środka. W gruncie rzeczy są bezideowe i wypełnione po brzegi konformistami, którzy tylko strzegą swoich posad jak pies ogrodnika. Zarówno centroprawica, jak i centrolewica prowadziły coraz bardziej rytualne spory o to, kto będzie dzierżyć stery kraju.

Polityka 38.2025 (3532) z dnia 16.09.2025; Świat; s. 51
Oryginalny tytuł tekstu: "Męka władzy"
Reklama