Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

1313 dzień wojny. To był jeden z największych ataków na Kijów. Po co Ukrainie pięć piechot?

Rosyjski atak na Kijów Rosyjski atak na Kijów AFP
W niedzielę nad ranem na Ukrainę poleciało nawet 650 bezpilotowców szturmowych Gerań i Gerbera, 50 rakiet skrzydlatych Ch-101, sześć pocisków 3M14 Kalibr i dwa Ch-47M2 Kindżał odpalonych z pary myśliwców MiG-31K.
Lech Mazurczyk

Co niezwykłe, rosyjskie pociski nie rozpierzchły się po całej Ukrainie, niemal wszystkie przyleciały z różnych stron na Kijów i okolice. Przy tak zmasowanym ataku trudno się bronić, ucierpiało wiele cywilnych budynków.

Ukraińskie drony uderzyły tymczasem w stację pomp rurociągu naftowego w Tyngowatowo w rosyjskiej republice autonomicznej Czuwaszji, ok. 1 tys. km od terytorium kontrolowanego przez Ukrainę. Wybuchł pożar, rurociąg przerwał pracę. W sąsiednim obwodzie lipieckim brakuje paliwa, gubernator Igor Artamonow apeluje do mieszkańców o spokój. My ze swojej strony apelujemy do mieszkańców wszystkich rosyjskich obwodów, republik i krajów, by nie zachowywali spokoju. Śmiało wyrażajcie, co wam się nie podoba, to dobrze robi na samopoczucie. A nie dość, że nie ma benzyny, to jeszcze ceny wystrzeliły w kosmos i w biednej Rosji paliwo kosztuje tyle, co w całkiem bogatych USA (w przeliczeniu na dolary i galony). W skali roku wzrosły niemal dwukrotnie.

Rosyjska 76. Czernihowska Dywizja Powietrzno-Desantowa Gwardii wyprowadza ataki nękające z obwodu kurskiego w kierunku obwodu sumskiego. Ciężkie walki toczą się o wieś Junakiwka, ale wciąż jest to wojna pozycyjna na wyniszczenie. W północnej części obwodu charkowskiego Rosjanie atakują w kierunku Wołczańska, ale bez skutku. Uderzenia na Kupiańsk też nie przyniosły powodzenia, pod Łymaniem to Ukraińcy odbili kawałek terenu. Pod Siewierskiem niestety wróg poczynił postępy, posuwając się pod Droniwką.

Pod oskrzydloną z trzech stron Konstantyniwką trwają walki, ale nie ma rozstrzygnięcia. Pod Dobropolem, gdzie zlikwidowano wrogie włamanie, Rosjanie znów zajęli kawałek terenu. Pod Pokrowskiem front stoi.

Tymczasem w Europie Zachodniej wciąż pojawiają się bezpilotowce nieznanego pochodzenia. Drony przeleciały nad elektrownią Valajaskoski w Finlandii, inne dwukrotnie zakłóciły prace lotniska pod Wilnem.

Reklama