Shutdown w USA: pierwszy od siedmiu lat. Wynik tej rozgrywki pozostaje niewiadomą
Do pierwszego od prawie siedmiu lat w USA „zamknięcia rządu” (government shutdown), czyli częściowego wstrzymania pracy administracji federalnej, doszło w wyniku nieuchwalenia przez Kongres kolejnego prowizorium budżetowego. Setki tysięcy pracowników wysłano na bezpłatny urlop. To nowy, dramatyczny etap konfliktu między prezydentem Trumpem i Republikanami a demokratyczną opozycją, którego wyniku nie sposób przewidzieć.
Demokraci głosowali przeciw
Kością niezgody jest ustawa o finansowaniu działalności rządu do końca października, uchwalona przez zdominowaną przez Republikanów Izbę Reprezentantów. We wtorek miał ją uchwalić Senat, gdzie senatorowie GOP (Partii Republikańskiej) też mają większość, ale potrzebna jest większość minimum 60 głosów (na 100), czego nie osiągnięto wskutek sprzeciwu Demokratów. Zażądali oni dołączenia do ustawy przedłużenia subwencji na pokrycie rosnących kosztów ubezpieczeń zdrowotnych, które miały wygasnąć pod koniec roku, na co nie zgodzili się Republikanie.
W rezultacie niemal wszyscy Demokraci głosowali przeciw – głos „za” oddało tylko troje senatorów tej partii – i uzyskana większość 55 do 45 głosów nie wystarczyła do przełamania wspomnianej bariery 60. Podobnym wynikiem zakończyło się głosowanie nad zaproponowanym przez senatorów republikańskich zatwierdzeniem tymczasowego budżetu w niezmienionym kształcie do 21 listopada.
W efekcie ok. 750 tys. pracowników administracji federalnej i żołnierze służby czynnej mogą nie dostać wypłaty pensji w połowie października (w USA wynagrodzenia wypłacane są zwykle co dwa tygodnie). Pracować nie przestaną segmenty administracji niezbędne dla względnie normalnego funkcjonowania państwa, jak policja federalna, służby ochrony rządu, agencja bezpieczeństwa transportu lotniczego (TSA), kontrolerzy lotów, a także poczta.