Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Daleko do Nobla

Plan Trumpa dla Bliskiego Wschodu: wymiana więźniów i żółta linia Izraela

J.D. Vance i Beniamin Netanjahu J.D. Vance i Beniamin Netanjahu Marc Israel Sellem/Anadolu / Getty Images
Przyjęcie planu Donalda Trumpa w sprawie Strefy Gazy i późniejsza zapowiedź spotkania z Władimirem Putinem w Budapeszcie sprawiły, że prezydent USA mógł realnie myśleć o pokojowym Noblu.

Zakończenie dwóch najkrwawszych wojen byłoby tu silnym argumentem. Jednak w zeszłym tygodniu pojawiły się problemy. Najpierw odpadł Budapeszt – nie wiadomo do końca z jakich powodów: technicznych (ryzykowny przelot Rosjanina do jednej z unijnych stolic) czy geopolitycznych (Moskwa nie zgadza się na żadne ustępstwa). Trump znów nie lubi Putina i w najbliższym czasie nie widać szans na zawieszenie broni w Ukrainie. Dlatego Waszyngton stara się uratować „sukces” w Gazie.

Tam prawie zakończyła się pierwsza faza planu Trumpa. 20 żyjących izraelskich zakładników odzyskało wolność, tak jak ok. 2 tys. Palestyńczyków wypuszczonych z izraelskich więzień. Ale Hamas, choć zobowiązał się również do oddania 28 ciał zakładników, do zamknięcia tego numeru POLITYKI przekazał tylko 16. Pozostałe są prawdopodobnie przywalone gruzami i potrzebny jest specjalistyczny sprzęt, który na miejsce wysłał Egipt. Działa on jednak w trudnych warunkach, bo Izrael zaczął wyznaczać tzw. żółtą linię pokazującą, dokąd wycofały się izraelskie wojska, które nadal kontrolują ok. 53 proc. terytorium Strefy Gazy. Dalsza ewakuacja zależy od realizacji kolejnych punktów planu Trumpa, o co będzie trudno. Największym problemem jest rozbrojenie Hamasu – nie wiadomo, kto i jak ma to zrobić. W samym Izraelu mówi się, że owa żółta linia na długo stanie się nową granicą państwa.

W takich okolicznościach Izrael próbuje wrócić do trybu pokojowego. Tym bardziej że na wiosnę muszą się odbyć wybory. Koalicja pod wodzą Beniamina Netanjahu chce odzyskać popularność, wracając m.in. do reformy sądownictwa w duchu PiS oraz sondując możliwą aneksję Zachodniego Brzegu Jordanu. Trump – świadom, jaką reakcję może to wywołać wśród jego kontrahentów znad Zatoki Perskiej – przez cały ubiegły tydzień wysyłał do Izraela swoich ludzi: najpierw zięcia Jareda Kushnera i negocjatora „od wszystkiego” Steve’a Witkoffa, potem wiceprezydenta J.

Polityka 44.2025 (3538) z dnia 28.10.2025; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 8
Oryginalny tytuł tekstu: "Daleko do Nobla"
Reklama