W Myrnohradzie nadal walczy ukraińska 79. Tawrijska Brygada Desantowo-Szturmowa. Nikłe są szanse na wydostanie się jej resztek z miasta. Żołnierze musieliby przedzierać się przez pozycje Rosjan w kierunku północno-zachodnim. Można ich zaopatrywać w zasadzie tylko dronami. Według części źródeł Ukraińcom udało się otworzyć wąski korytarz w okolicy, ale nie wiadomo, na ile możliwa jest komunikacja z siłami głównymi. Pokrowsk i Myrnohrad są już właściwie stracone.
Bardzo źle jest też w rejonie Hulajpola. Od wsi Werbowe do osiedla miejskiego Połtawka broni się ukraiński 20. Korpus Armijny, któremu przydzielono 110. Brygadę Zmechanizowaną im. Marka Bezruczka, 125. Ciężką Brygadę Zmechanizowaną (dawna brygada WOT), 102. i 108. Brygadę Wojsk Obrony Terytorialnej. Cofają się pod ciosami Rosjan, zwłaszcza na wschód od Hulajpola. Jeśli miasto zostanie oskrzydlone, powstanie kolejna strefa śmierci.
Niestety, wygodna naturalna rubież obronna wzdłuż zachodniego brzegu rzeki Janczur została przełamana przez rosyjskie Strategiczne Zgrupowanie Wojsk „Wschód” na niemal całej długości w zaledwie trzy tygodnie niezbyt zaciętych walk. Kolejną linię obrony na kierunku hulajpolskim Ukraińcy zorganizowali w rejonie Nowe Zaporiżja–Riwnopillja w oparciu o wąwozy i pasy zalesień. Przypuszczalnie skierowano tu 154. Brygadę Zmechanizowaną. Na przełomie września i października broniła ona wschodnich podejść do rzeki Janczur, potem przeszła przez linie obrony wzdłuż jej zachodniego brzegu, trzymane przez oddziały 102. Brygady Obrony Terytorialnej i 125. Ciężkiej Brygady Zmechanizowanej. Teraz oddziały ich obu przejdą przez pozycje 154. Brygady i znajdą się za jej plecami.
Odwrót zostanie więc przeprowadzony w sposób zorganizowany, a natarcie Rosjan ma być tu zatrzymane.