Brzydka przyjaciółka
Rosja to najlepsza przyjaciółka Indii? Tak. „Jak to się mówi w biznesie, kupujący jest królem”
JĘDRZEJ WINIECKI: – Rosja to najlepsza przyjaciółka Indii?
SRIPARNA PATHAK: – Tak. To niefortunne, że stała się agresorem w Ukrainie, ale to nie jest nasza wojna, toczy się zbyt daleko. Z drugiej strony, to właśnie premier Narendra Modi publicznie wezwał Władimira Putina, by przestał zabijać dzieci i nie bombardował szpitali. Żaden inny światowy przywódca tego nie zrobił. Równolegle wywiera się presję na Indie, by przestały się przyjaźnić z Rosją, bo Zachód ma z nią problem. A co z nami? Co z naszym problemem z Chinami? Z sięgającym po terroryzm Pakistanem? Czy kogoś to obchodzi?
Skąd te rozbieżności?
W przeciwieństwie do Zachodu Rosja nigdy nas nie zastraszała, nie widzimy w niej źródła zagrożenia. Niestety Zachód, zwłaszcza Stany Zjednoczone, wielokrotnie Indie zdradzał. Jesteśmy wdzięczni Związkowi Radzieckiemu za pomoc w czasach zimnej wojny. Czy Zachód kiedykolwiek nam tak pomógł? My, Indusi, bywamy dość emocjonalni i taka jest też indyjska polityka zagraniczna. Paradoksalnie, drugą naszą najlepszą przyjaciółką jest Japonia, mocno poróżniona z Rosją. Tyle że Japonia nie żąda, byśmy rozluźnili stosunki z Rosją. Tak postępowali z nami kiedyś kolonizatorzy. Zachód zgłasza oczekiwania wobec Indii i nie próbuje nawet zrozumieć, że Indie mogą mieć własne.
Indyjski premier lubi Putina?
Są w serdecznych stosunkach, znają się od lat. Podczas niedawnego szczytu w Tiencinie (Szanghajskiej Organizacji Współpracy – przyp. red.) wiecznie spóźniający się Putin przyszedł punktualnie i to on czekał na Modiego 10 minut. Później wsiedli do limuzyny Putina, jechali i rozmawiali wspólnie przez około godzinę. Publicznie trzymali się za ręce, co wzbudziło szczególne poruszenie w chińskich mediach społecznościowych.