Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Indie na Księżycu

Indie rozpoczynają misję na Księżycu

Fot. pmarkham, Flickr, CC by SA Fot. pmarkham, Flickr, CC by SA pmarkham / Flickr CC by SA
Nowa potęga czy kliniczny przypadek megalomanii?

"Jak oni się tego nauczyli?" zastanawia się amerykański The Wall Street, nie bez zazdrości, jak zauważają Hindusi. Dr G. Madhavan Nair, szef Indyjskiej Organizacji Badań Kosmicznych (ISRO) mówi z dumą: "Cały świat patrzy dziś na nas".

22 października Indie wystrzeliły w kosmos sondę Chandrayaan-1, rozpoczynając pierwszą misję na Księżyc. To pierwszy satelita indyjski, który opuści orbitę Ziemi. Celem misji, która ma trwać dwa lata, jest zebranie danych o powierzchni Księżyca, dzięki którym naukowcy chcą wykonać mapę rozmieszczenia pierwiastków i minerałów.

Gratulacje napływały do Indii ze wszystkich stron. Unia Europejska i Stany Zjednoczone pochwaliły "techniczny talent" Hindusów i nazwały je "rosnącą potęgą kosmiczną". Biały Dom powitał New Delhi w gronie "kosmicznej społeczności eksplorującej kosmos w celach pokojowych", a rząd brytyjski mówi: "Brawo!"

Wydarzenie świętuje się w Indiach jako demonstrację potencjału naukowego Indii. Nagłówki w prasie głosiły pełne zachwytu: "Nasze dziecko w drodze na Księżyc", "Ta misja to dowód na hinduski geniusz".

Kosmonauci będą Hindusami


Do kosmicznej agencji z siedzibą w Bangalore, w południowych Indiach, spływają już pierwsze zapytania o pracę. Wielu naukowców indyjskiego pochodzenia pracujących dla NASA i ESA, jej europejskiego odpowiednika, chce teraz kontynuować karierę na ziemi ojczystej. Nie zniechęcają ich nawet niższe pensje.

Indyjska agencja uprzedza, że nie zatrudnia obcokrajowców (a wielu z kandydatów to Hindusi, ale w drugim lub trzecim pokoleniu). ISRO zatrudnia 16,5 tys.

Reklama