Milczenie owiec
Po nalotach na Gazę: arabskie ulice demonstrują, rządy czekają
Ponad 50 tys. osób demonstrowało w samym Egipcie, w tym tysiące egipskich studentów w miasteczkach uniwersyteckich w Kairze i Aleksandrii. Egipcjanie zarzucają prezydentowi Hosni Mubarakowi, że pomaga Izraelowi w blokadzie Gazy. W jordańskim parlamencie w Ammanie wezwano do wydalenia ambasadora Izraela i spalono izraelską flagę. W obozach palestyńskich uchodźców wybuchły zamieszki.
„Jak długo jeszcze będzie trwało milczenie? Arabowie, obudźcie się!" wzywał jeden z transparentów niesionych podczas demonstracji w Jemenie. Arabska ulica burzy się przeciwko przywódcom krajów arabskich za ich bierność. W syryjskim Damaszku transparenty głosiły: „Agresja przeciwko Gazie jest agresją przeciwko całemu narodowi arabskiemu". Wśród protestujących krążyła ciężarówka z flagami Hamasu i zamaskowanymi mężczyznami ubranymi na biało, przepasanymi atrapami ładunków wybuchowych i skandującymi wezwanie do dżihadu. W Iraku, na północ od Bagdadu w Samarze, kilka tysięcy osób protestowało pod hasłem „Za izraelskimi nalotami kryje się milczenie Arabów". Protesty odbyły się także w zazwyczaj spokojnym Dubaju.
Arabski interes
„Jak było do przewidzenia, propalestyńskie lobby w Europie, pacyfiści, muzułmańscy ekstremiści i tak zwana arabska ulica - wszyscy demonstrują przeciwko operacji w Strefie Gazy", pisze izraelska