Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

W prawo zwrot

Wybory w Izraelu - premierem znów Netanjahu?

Na wyborczym billboardzie Awigdor Lieberman. UPI Photo/Debbie Hill / BE Na wyborczym billboardzie Awigdor Lieberman. UPI Photo/Debbie Hill / BE
Wojna w Gazie zastąpiła Izraelczykom kampanię wyborczą do Knesetu. Ale zamiast pomóc Cipi Liwni, wypromowała twardogłowego Beniamina Netanjahu i nacjonalistę Awigdora Liebermana.

 


 
Według wstępnych sondaży exit polls opublikowanych po zamknięciu lokali wyborczych, wybory w Izraelu wygrała centrowa partia Kadima wygrała wybory parlamentarne w Izraelu. Ugrupowanie izraelskiej minister spraw zagranicznych Cipi Liwni nieznacznie wyprzedziło prawicową partię Likud Beniamina Nataniahu. Trzecią siłą ma być ugrupowanie Awigdora Liebermana - Izrael Nasz Dom.
IAR, ZAG 

Operacja Lany Ołów, tak kontrowersyjna za granicą, w Izraelu cieszyła się niemal jednogłośnym poparciem opinii publicznej. Za interwencją w Gazie opowiedział się nawet Amos Oz, hebrajski pisarz światowej sławy, kandydat do literackiej Nagrody Nobla, znany ze swoich pokojowych, zdecydowanie lewicowych poglądów. Demonstracje lewicy przeciwko wielkiej liczbie ofiar cywilnych pozostały niemal zupełnie bez echa, a spory o problemy wewnętrzne – o poprawę bytu warstw upośledzonych materialnie, religijne czy też świeckie oblicze państwa żydowskiego, a nawet o gospodarkę – zepchnięte zostały na dalszy plan. Izraelczycy, którzy 10 lutego poszli do urn wyborczych, oddali głos w referendum na temat wojny.

To referendum mieli wygrać inicjatorzy ofensywy – wicepremier i minister spraw zagranicznych Cipi Liwni, stojąca na czele centrowej Kadimy, oraz minister obrony Ehud Barak, lider lewicowej Partii Pracy. W początkowej fazie wojny to Liwni była faworytką społeczeństwa i niemal pewnym kandydatem na następnego premiera. Ale gdy okazało się, że uderzenie nie rzuciło Hamasu na kolana i nie zmusiło jego przywódcy Ismaila Haniji do pertraktacji z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem w sprawie stworzenia wspólnej reprezentacji palestyńskiej, z którą można by było prowadzić rozmowy pokojowe, notowania Liwni zaczęły spadać.

Reklama