Archiwum Polityki

Operacja: Mirosław G.

Afera na oddziale kardiochirurgii w warszawskim szpitalu MSWiA nie jest pierwszym ujawnionym przypadkiem korupcji w ochronie zdrowia. Ale właśnie ten przypadek urósł do nadzwyczajnych rozmiarów, bo aresztowany lekarz został również oskarżony o zabójstwo. I to przez dwóch ministrów. Ta rozgrzana atmosfera nie przysłuży się rzetelnemu śledztwu ani procesowi.

W takich sprawach jak ta, tym bardziej na wczesnym etapie – zbierania dowodów – im bardziej oszczędny jest język, tym lepiej. Doświadczenie uczy, że trzeba być ostrożnym w ferowaniu wyroków – ostatnio mieliśmy wiele przykładów akcji prokuratorskich na pokaz, także w środowisku lekarskim. Jak choćby ujawnioną w ubiegłym roku przez TVN intrygę jednego z lekarzy Kliniki Kardiochirurgii w Białymstoku, który wmówił opinii publicznej i śledczym, że jego szef bierze łapówki, w co wszyscy uwierzyli i kierownik kliniki niesłusznie trafił do aresztu.

Ile zarzutów spośród 20, jakie postawiono doktorowi Mirosławowi G., rzeczywiście się potwierdzi – okaże się w sądzie. Przedstawione przez urzędników państwowych podczas konferencji prasowej zarzuty wobec ordynatora – nie poparte wszak przekonującymi dowodami – miały w sobie zdecydowanie zbyt wiele ekspresji tabloidalnej, co potwierdziły już następnego dnia pierwsze strony większości dzienników. „Horror w warszawskiej klinice!”, „To bestia, nie lekarz!”, „Chirurg bezwzględnym zabójcą!” – krzyczały tytuły najpoczytniejszych tabloidów właśnie, ale w tym wypadku nie była to licencia poetica redaktorów tych pism, znanych z podgrzewania nastrojów, lecz niemal dosłowne cytaty z wypowiedzi ministra Zbigniewa Ziobry i szefa CBA Mariusza Kamińskiego.

Abstrahując od winy dr. G., takie osobiste, emocjonalne zaangażowanie ministra Ziobry i pospieszne ferowanie wyroków wystawia na trudną próbę obiektywizm wymiaru sprawiedliwości. Wszak podwładni ministra dowiedzieli się, że ich szef już rzecz de facto osądził i że – jeśli na etapie aktu oskarżenia, a potem podczas procesu wina, łącznie z zabójstwem (bo to jest ta nowa jakość, łapówki się zbanalizowały), nie zostanie udowodniona – będzie to osobista kompromitacja ministra.

Polityka 8.2007 (2593) z dnia 24.02.2007; Kraj; s. 28
Reklama