Archiwum Polityki

Powrót z nicości

Zamieszanie wokół Krzyża Zesłańców Sybiru dla Wojciecha Jaruzelskiego przypomniało, że do dziś żyje grupa 60 tys. sybiraków – ludzi, którzy doświadczyli zesłania, nieraz także łagrów. Problem odszkodowań od strony rosyjskiej pozostaje ciągle nierozwiązany.

Jan Bylina ma dziś osiemdziesiąt lat. Z trudem oddycha, gdy wdrapuje się na czwarte piętro warszawskiej kamienicy przy ul. Mazowieckiej. Tu mieści się główna siedziba Związku Sybiraków. Biuro wraz z archiwum zajmuje kilka pokoi. Bylina czuje się w obowiązku poświęcać czas i wysiłek działalności w Związku. Ciągle żywa jest dla niego historia, która wydarzyła się 66 lat temu. Wraz z rodzicami mieszkał wtedy w Stołpcach, powiatowym mieście na Nowogródczyźnie. Pociągi z Rosji, szerokotorowe, dochodziły do tej małej stacyjki. Tymi torami 13 kwietnia 1940 r. razem z matką i rocznym bratem został wywieziony na nieludzką ziemię. Miał czternaście lat.

Krystyna Pabian miała trzy latka, gdy wybuchła wojna. Pamięta, jak ojciec – policjant-zwiadowca – pożegnał się z nią i poszedł złożyć broń w NKWD. Nigdy więcej go nie zobaczyła. Zginął w Ostaszkowie. Małą Krystynę, jej kilkumiesięczną siostrę i matkę NKWD wywiozło do Kustumanskiej Obłasti. Wróciły w 1946 r. Z tamtych czasów przechowuje w domu relikwie: przedwojenny kilim – który ocalał, choć można go było zamienić na ziemniaki – serwetkę z niedohaftowanym rogiem, bo wywózka zaskoczyła matkę przy pracy, wyszczerbioną łyżkę z Syberii i album rodzinny przechowany w słomie. Takich historii jest kilkaset tysięcy. Jednostkowe losy składają się na dzieje zsyłek sprzed sześćdziesięciu z górą lat.

Historycy wyróżniają cztery fale dokonywanych przez sowieckie władze w latach 1940–1941 deportacji Polaków z dawnych Kresów Wschodnich. Pierwsza – w lutym 1940 r. Dla ludności była szokiem, bo nikt wtedy jeszcze nie wiedział, że Stalin planuje zmienić strukturę narodowościową tych ziem i pozbyć się z nich „wrogich i niebezpiecznych elementów”. Wywózka objęła głównie wojskowych i cywilnych kolonistów, a także leśników i ich rodziny.

Polityka 14.2006 (2549) z dnia 08.04.2006; Społeczeństwo; s. 103
Reklama