Archiwum Polityki

Kolka rublowa

Polska, mimo okresowych nadwyżek niektórych towarów rolnych, od wielu lat więcej za granicą kupuje, niż sprzedaje. W 1996 roku nadwyżka polskiego importu nad eksportem towarów rolno-spożywczych wyniosła 1,2 mld dolarów, a w 1997 blisko pół miliarda. Dodatnie saldo wymiany mamy tylko z krajami byłego ZSRR. Ostatnio szybko się ono powiększało, do czasu załamania rosyjskiej gospodarki.

W 1996 roku w handlu towarami rolnymi z byłymi krajami ZSRR uzyskaliśmy nadwyżkę w wysokości 900 mln dolarów, a w 1997 blisko 1,4 miliarda dolarów. Mówiąc wprost to eksport na te rynki (w 1997 roku wart około 1,5 mld dolarów), w połączeniu ze znacznie mniejszym importem, sprawił, że łączny bilans w handlu żywnością nie jest dla Polski kompromitujący. Od 1997 roku ten właśnie region stał się największym odbiorcą polskiej żywności, wyprzedzając kraje Unii Europejskiej. Co więcej podane wyżej liczby dotyczą tylko oficjalnej wymiany, którą prowadzą zarejestrowane firmy i legalnie działający hurtownicy i nie obejmują handlu przygranicznego.

Dlaczego akurat na Wschodzie polska żywność ostatnio dobrze się sprzedaje? Najprostsza odpowiedź narzuca się sama: bo tam jest naprawdę duży popyt i to nie tylko na wyrafinowane, ale na wszystkie, najbardziej podstawowe towary. W 1995 roku w bogatej w surowce i żyzne ziemie Rosji jedna czwarta spożywanego tam mięsa pochodziła z importu. Dwa lata później - aż trzecia część. Podobnie było z przetworami rybnymi, zbożem, owocami. Jeszcze niedawno Rosja wydawała się rynkiem prawie bez dna. A polscy producenci łatwiej niż inni potrafili dotrzeć do odbiorcy, mieli mniejsze koszty transportu, no i nauczyli się brać na siebie ryzyko w tym handlu przy znikomym udziale banków, instytucji ubezpieczeniowych, spedytorów.

Z analiz Instytutu Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego wynika, że handel z Rosją i innymi krajami WNP zdominował sektor prywatny. To na niego w 1997 roku przypadło blisko 87 procent całego polskiego eksportu i wskaźnik ten dalej wzrasta. Małe i średnie firmy potrafiły sprawnie wynajdywać na Wschodzie rynkowe nisze i szybko dostarczać towar. Na Wschodzie świetnie sprzedają się nasze wyroby mięsne, artykuły cukiernicze, przetwory z warzyw, sery i twarogi, ostatnio cukier.

Polityka 40.1998 (2161) z dnia 03.10.1998; Gospodarka; s. 68
Reklama