Archiwum Polityki

Ołowiane milczenie

W Niemczech ukazała się książka Ute Scheub „Fałszywe życie. Poszukiwanie ojca”. Jej autorka pisze o swym ojcu, byłym esesmanie. Jego los w pewnym momencie w osobliwy i dramatyczny sposób splótł się z losem Güntera Grassa.

Komentatorzy przypominają dziś odczyt Grassa, latem 1969 r. w Stuttgarcie, na ewangelickim zjeździe kościołów, kiedy to w wypełnionej po brzegi hali (2 tys. zebranych) czytał fragmenty „Pod miejscowym znieczuleniem”: zbuntowany student na znak protestu planuje publicznie spalić żywcem ulubionego jamnika, a narrator odwodzi go od aktu terroru... Gdy skończył, do mikrofonu podszedł 57-letni mężczyzna. Mało składnie mówił coś o braku społecznego partnerstwa, o tym, że kościoły zawiodły. I na koniec krzyknął: „A teraz zachowam się prowokacyjnie. Pozdrawiam kolegów z SS!”. Po chwili podniósł do ust buteleczkę. Zachwiał się. Spieszącej z pomocą dziewczynie powiedział szyderczo: „To było cyjankali, panienko!”. Manfred Augst zmarł w drodze do szpitala. To zdarzenie wywarło na pisarzu wrażenie, odwiedził wdowę, rozmawiał z dziećmi samobójcy i włączył je do swej następnej opowieści „Z dziennika ślimaka”. Teraz wielu pyta: dlaczego wtedy nie przyznał publicznie, że był w Waffen SS?!

Tego Grass nie mówił. Ale cała jego twórczość i działalność publiczna była skutecznym zmaganiem się z własnym młodzieńczym zaczadzeniem nazizmem.

Również SS-Hauptsturmführer Augst zmagał się ze swą biografią. Został pacyfistą. Kibicował lewicowym rebeliantom. A jednak całe jego życie to jedna wielka klęska, stwierdza jego córka Ute Scheub w rodzinnej psychodramie „Fałszywe życie. Poszukiwanie ojca” (Piper, 2006).

W 1969 r. miała 13 lat. Pamięta, że na pogrzebie nie umiała ukryć radości, że znienawidzony ojciec nareszcie zniknął.

„Nie umiał chwalić, bo pochwały tylko rozpieszczają. Trzeba być zahartowanym i twardym, zwłaszcza wobec siebie samego. Co rano brał zimny prysznic. A ja przez pewien czas go naśladowałam, by mu zaimponować.

Polityka 39.2006 (2573) z dnia 30.09.2006; Historia; s. 78
Reklama