Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Jazda polska

Zamiast kryzysowej fali powrotów Polaków, mamy nowe zjawisko migracji za okazją. Rodacy jeżdżą, gdzie się da, gdzie tylko czeka praca. Socjologowie już to nazwali: emigracja cyrkulacyjna.

Gdy Marta zauważy na skrzyżowaniu przechodnia, który się zgubił, zaraz pyta, czy może jakoś pomóc. Nauczyła się tego w Londynie, gdzie mieszka od sześciu lat. W Polsce denerwuje ją nieuprzejma konduktorka w pociągu czy kichająca sprzedawczyni wędlin. Ale przyjeżdża na dwa, trzy tygodnie, bo tu czuje się u siebie. Gdy już się nasłucha w pociągu, dlaczego bez wezwania nie okazuje legitymacji, chce wracać do Londynu. Jest jedną z rzeszy polskich migrantów, którzy od kilku lat krążą za pracą po Europie.

Szacuje się, że od wejścia Polski do Unii pracę za granicą podjęło około 2 mln Polaków. Wielu z nich wróciło, wielu wyjechało ponownie. Nikt nie jest w stanie dokładnie ich zliczyć, zwłaszcza gdy zniknęły kontrole graniczne. Ilu jeździ tam i z powrotem, socjologom dojść jeszcze trudniej. Ale jednego są pewni – nigdy nie było ich tak wielu jak teraz.

Z Polski do ziemi obcej

Marta była w Polsce przedstawicielem firmy farmaceutycznej. Miała swój rejon i służbowy samochód. Po trzech latach tej pracy kupiła bilet do Londynu. Wystartowała ze szczotką na kiju, potem myła staruszki w domu pomocy. Dziś jest dziennikarką polskiej gazety.

36-letni Marek wyjeżdżał do londyńskiego City jako już doświadczony menedżer. Nie czuje się emigrantem, jest raczej – jak mówi – wysoko wyspecjalizowanym mobilnym ekspertem. Trzy lata temu przeniósł się do londyńskiego oddziału firmy konsultingowej, w której był zatrudniony. – Chciałem się spróbować, byłem ciekaw innej mentalności i doświadczeń, jakie można zdobyć w finansowej stolicy Europy – tłumaczy. W City pracują najzdolniejsi i najbardziej zdeterminowani. Wyjść z biura o godz. 16, rozpiąć kołnierzyk i wyluzować się w barze – nierealne. Ale jednocześnie nie można dać zrobić z siebie niewolnika.

Polityka 19.2009 (2704) z dnia 09.05.2009; kraj; s. 24
Reklama