Komputery się psują – i nie zaradzi temu fakt, że trzymamy w nich rzeczy dla nas ważne: rodzinne zdjęcia, teksty, skany dokumentów, prace magisterskie i doktoraty... ba, mam wrażenie, że to nawet skłania komputery do złośliwych awarii; równie dobrze moglibyśmy to wszystko trzymać w nieco bardziej inteligentnej wersji sokowirówki (jeśli ktoś nie ma nic przeciwko pulpie owocowej między danymi). Można, oczywiście, robić zapasowe kopie i trzymać je w sobie tylko wiadomych miejscach – jedną za Biblią na półce, jedną u ciotki w kredensie, jedną w skrytce bankowej.
Polityka
25.2009
(2710) z dnia 20.06.2009;
Kultura;
s. 52