„Udział Rosji jest oburzający, ale nie zaskakujący”
Wywiad Moskwy, służby Kremla. KGB, GRU, FSB, SWR: to są fachowcy od dywersji i mokrej roboty
KGB, służba globalna
W czasach ZSRS wszystkim zajmowała się KGB (Komitet Bezpieczeństwa Państwowego przy Radzie Ministrów utworzony w 1954 r.). W jej kompetencjach było bezpieczeństwo wewnętrzne i działania za granicą. Jedynie wojsko miało własną strukturę wywiadowczą – GRU (Główny Zarząd Wywiadowczy powołano jeszcze w 1918 r. w Rosji Sowieckiej, potem przekształcano).
KGB była służbą globalną. Wspólnie z GRU zorganizowała w 1979 r. wojskowy przewrót w Kabulu, umieszczając w Afganistanie swojego prezydenta. Przekupywała elity na Bliskim Wschodzie. Zabijała niewygodnych polityków, jej agenci pracowali na najwyższych stanowiskach. W Europie Zachodniej finansowała partie i wygodnych dla Kremla polityków. Dysponowała tysiącami agentów wpływu i uśpionymi, głęboko zakonspirowanymi nielegałami. Infiltrowała obce służby – informatorem KGB był np. Aldrich Hazen Ames, szef kontrwywiadu CIA na ZSRS.
W 1991 r., kiedy rozpadł się ZSRS, rozwiązano i KGB. Powstawały muzea upamiętniające ofiary represji politycznych, a ludzie przestawali się bać. Stowarzyszenie Memoriał zajmujące się obroną praw człowieka sprowadziło z Wysp Sołowieckich, gdzie zginęły tysiące łagierników, wielki głaz. Postawiono go na Łubiance przy siedzibie tajnej policji. Od tej pory funkcjonariusze służb, które powstały na gruzach KGB, musieli go mijać, idąc do pracy. Byli zdezorientowani, nie wiedzieli nawet, czy wypada na ścianach gabinetów wieszać portret pierwszego patrona, Feliksa Dzierżyńskiego. To były dla nich chude lata. Wielu szukając zarobku, angażowało się w prywatne interesy i mafijne układy.
Lepsze czasy nastały niebawem. W 1998 r. szefem Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB, o niej piszemy niżej) został oficer KGB Władimir Putin. Rok później był premierem, w kolejnym pełnił już funkcję prezydenta.