Adam Hofman staje się drugą, po prezesie Kaczyńskim, twarzą PiS, a kiedy szef ma okresy milczenia, wręcz pierwszą. To prawicowy polityk nowej generacji. Nie rozwiewa jednak żadnych obaw przeciwników swojej formacji. Dodaje nowe.
Padła ostatecznie doktryna, że PiS żadnych wyborów nie może wygrać, a kolejne przegrane Kaczyńskiego wywołają w partii bunt.
PiS chce być smoleński dla ludu smoleńskiego i merytoryczny dla całej reszty. Finezyjna gra na dwóch fortepianach słabo jednak wychodzi, gdy w klawiaturę jednego bębni Antoni Macierewicz.
Profesorowie w gronie ekspertów zespołu Macierewicza i w „rządzie” Piotra Glińskiego dowodzą, że mimo etykiety partii antyinteligenckiej PiS ma pewne wsparcie profesury. Kim są naukowcy, którzy garną się do tej partii i dlaczego to robią?
„Miał być delfinem, chciał być rekinem, a został leszczem” – powiedział niedawno z satysfakcją o Zbigniewie Ziobrze jego dawny partyjny kolega z PiS Adam Hofman. Ta formuła dość dobrze obrazuje los tych, którzy mają zastąpić partyjnych wodzów.
Niby w polskiej polityce wszystko jest stabilne i przewidywalne, ale jest też jakieś podskórne napięcie, oczekiwanie, że coś nastąpi, pęknie, wybuchnie.
Od kilku lat polskiej polityce ton nadaje prawica. Przez ostatnie dwie dekady przebyła długą drogę. Od programu do marketingu. Od naiwności do cynizmu. Od liberalizmu do wodzostwa. Symbolicznego przełomu można szukać na przełomie wieków.
Chociaż główny polityczny konflikt w Polsce jest daleki od zakończenia, to język polityki, zdaje się, osiąga właśnie swój kres.
Najnowszy sondaż pogłębia tendencję spadkową PiS i wzrostową PO. Dystans jest już kilkunastoprocentowy, ale ważniejsza jest tendencja potwierdzająca odskok Tuska od Kaczyńskiego, a przede wszystkim widowiskowe zasypanie rewelacji sondażowej sprzed kilku tygodni.
Jak zmieniło się życie Piotra Glińskiego, odkąd prezes PiS ogłosił, że to jego kandydat na premiera?