dzieci
-
Archiwum Polityki
Domy na lodzie
Rodzinne domy dziecka, tak jak i rodziny, bywają wspaniałe, średnie i gorsze. Złe szybko się rozpadają. Kto nie ma serca ani zdolności do tej pracy, nie wytrzyma z gromadą nie swoich przecież dzieci. I najbardziej kłopotliwych. Grzecznego dzieciaka sierociniec od siebie nie wypuści, bo mogą na jego miejsce przysłać mu raroga.
13.12.2003 -
Archiwum Polityki
Żeby świat nie zmętniał
W szkole najważniejsza ze wszystkiego jest samoobsługa, bo tylko ona daje uczniowi szansę na życie w świecie, w którym żyją wszyscy. Dlatego całymi miesiącami uczy się trzymać łyżkę, trafiać nią do ust, gryźć, sygnalizować potrzeby, podciągać spodnie, ciąć nożyczkami, spuszczać wodę, liczyć do trzech lub dziesięciu, odróżniać parasol od kubka, przedmioty jadalne od niejadalnych i zimę od lata. Niektórzy uczniowie nauczą się tego po roku, dwóch. Dla innych świat do końca pozostanie obojętną, nierozświetloną masą.
6.12.2003 -
Archiwum Polityki
Dzieci mówią sobie „dość”
„Kiedy mnie już nie będzie, to może ktoś zauważy, że istniałam” – napisała w pożegnalnym liście nastolatka. Stale rośnie liczba dzieci i młodzieży podejmujących zamach na własne życie. Stanowią już blisko 10 proc. ogółu samobójców.
29.11.2003 -
Klasyki Polityki
Krzyk zza ściany. Sąsiedzi wiedzieli, nikt nie zareagował
Rodzinne tragedie słychać przez ściany miejskich bloków i w sąsiedzkich plotkach. Gdyby sąsiedzi nie byli obojętni, gdyby mieli kogo alarmować, być może uniknęlibyśmy szokujących odkryć: martwych noworodków w beczkach, dziecka więzionego w klatce.
4.10.2003 -
Klasyki Polityki
Dzieci skazane na sukces. Marysia czuje się inwestycją
Dziecko to skarb, coraz częściej – bardzo dosłowny. Żywa inwestycja rodziców, którzy pamiętając własne siermiężne dzieciństwo i trudy dorabiania się w dorosłym życiu, dziś chcą, żeby ich potomek miał lepiej i łatwiej.
20.09.2003 -
Archiwum Polityki
Dom siostry, dom matki
W Chotomowie pod Warszawą istnieje tradycyjny dom dziecka, prowadzony przez siostry zakonne służebniczki Najświętszej Marii Panny. I żyją państwo Brzostkowie, którzy chcą prowadzić rodzinny dom dziecka. Dlaczego jednym z drugimi nie po drodze?
30.08.2003 -
Archiwum Polityki
Chłopa prawo
Jan wróci do swej rodziny, będzie pił, bił i gwałcił. Ale wieś powita go pewnie jak bohatera.
23.08.2003 -
Archiwum Polityki
Wyroki bez apelacji
Przed pedofilami trzeba ostrzegać. Lepiej, żeby robiła to policja niż ulica.
2.08.2003 -
Archiwum Polityki
Wampirki i lolitki
Stara prawda mówi, że dzieci są wszystkożerne. Dziś zachęcane do tego przez dorosłych, pochłaniają wszystko. Są idealnymi konsumentami: bezkrytycznie wierzą reklamie i z upodobaniem naśladują wzory podsuwane przez media.
12.07.2003 -
Archiwum Polityki
Pedofilia: bez histerii, bez lekceważenia
Po pierwsze przełamać wstyd
28.06.2003