Wzorem Brytyjek i Brytyjczyków i my powinniśmy zacząć pracę nad odczarowaniem menopauzy. Przestać ją traktować jak temat niewybrednych żartów i zobaczyć w niej raczej normalny fakt życia.
Polski czytelnik najczęściej jest kobietą i sam rynek książki się sfeminizował. Mamy wysyp esejów i powieści w tym nurcie, ważne wznowienia, ale i pierwsze przekłady głośnych na świecie dzieł.
Można traktować te enuncjacje jako zabawny folklor polityczny, tyle że władza marzy, aby stało się to powszechnym standardem. I temu chwacko pomagają moi „ulubieni” autorzy.
Choć pandemia covid-19 trwa w najlepsze, nie ustały rozważania nad urządzeniem pokryzysowego świata i gospodarki. Silnym głosem wypowiadają się kobiety ekonomistki. Pokazują, że inna ekonomia jest nie tylko możliwa, ale i niezbędna.
Jakby brutalnie to nie zabrzmiało, Anna miała szczęście w nieszczęściu, że tydzień temu mogła legalnie usunąć ciążę. Dziś już by tej możliwości nie miała.
Żydówka, która radziła podeptać Biblię, kobieta, która występowała przeciwko dominacji mężczyzn. Ernestyna Potowska, XIX-wieczna sufrażystka, budziła skrajne emocje.
Rozmowa z pisarką Weroniką Gogolą o protestach kobiet, o Kościele, o tym, co trapi nasz kraj, i dlaczego lepiej mieszka się na Słowacji.
Rektory i dziekany przejmują uczelnie. Padły nawet takie męskie bastiony, jak politechniki w Białymstoku i Koszalinie. Po tegorocznych wyborach rektorskich na czele publicznych uczelni stanie 12 kobiet.
Covid-19 za nic ma pojęcie równouprawnienia. Kobiety ucierpią na pandemii bardziej niż mężczyźni. W nauce, w życiu, w gospodarce.
W Hiszpanii doszło do feministycznego przewrotu. Zaczęło się od brutalnego gwałtu w Pampelunie w 2016 r.