W autobusie i pociągu można sprzedawać każde miejsce, a w samolocie co drugie – regulacyjny chaos wprawia w osłupienie przewoźników i utrudnia im życie, gdy walczą o przetrwanie.
Autobusowy olbrzym, czyli Flixbus, który podbił zachodnią Europę, wjeżdża i do nas. Na początek połknie Polskiego Busa, ale apetyt ma większy. Polskim firmom oferuje współpracę. Na swoich, trudnych, warunkach.
Przejęcie marki PolskiegoBusa dla pasażerów nie powinno oznaczać dużych zmian. Ale są powody do niepokoju na rynku przewozów autokarowych.
Bilety za złotówkę, pożyczka na zero procent, jabłka czy węgiel prawie za darmo – z różnych powodów firmy kuszą ofertami, które teoretycznie im się nie opłacają. Mają w tym jednak ukryty cel.
Nowa oferta Lotu to kolejna salwa w bitwie o polskich klientów. Ceny na wielu połączeniach są już dumpingowe.
Nie tylko PolskiBus nie jest polski. Podróżujemy coraz więcej, ale coraz częściej zarabiają na tym przewoźnicy zagraniczni.
Właściciel Polskiego Busa to dumny Szkot, który bezwzględność w biznesie i kontrowersyjne poglądy łączy z religijnością i filantropią.