Na liście 169 państw, w których od 1945 r. odbyły się przynajmniej raz demokratyczne wybory, Polska zajmuje 156 pozycję z przeciętną frekwencją nieco ponad 50 proc. To kompromitujący dla polskich wyborców wynik badań sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Wspierania Demokracji IDEA.
Pierwszy akt politycznej dramy – wybory parlamentarne – za nami. Wiemy już trochę więcej, znamy rozkład sił. Teraz przyszła pora politycznych arytmetyków, którzy muszą jakoś skonsumować zwycięstwo. Co jednak powiedziały te wybory o Polsce i Polakach? Jaki kraj sobie wybraliśmy w tę słoneczną niedzielę 25 września?
Trzy ostatnie referenda w sprawie odwołania prezydentów miast, na których ciążą zarzuty natury kryminalnej, nie udały się – jak wiele wcześniejszych – z powodu zbyt niskiej frekwencji. Co z tego, że niby jest metoda na pozbycie się złych urzędników, skoro nie działa?