W łańcuchu rewolt przeciwko radzieckiej dominacji w Europie Wschodniej te wydarzenia zwykle umykają uwagi. Budapeszt i polski Październik czy Praska Wiosna wypchnęły z pamięci bunt miliona ludzi w czerwcu 1953 r. w NRD, zmiażdżony przez radzieckie czołgi. Mało kto dziś pamięta, że to Niemcy byli pierwsi.
Prof. Alain Besançon, 67 lat, członek Institut de France (odpowiednik PAN), historyk Rosji i Europy Wschodniej, autor kilku książek o komunizmie, z których najbardziej znana "Anatomia widma - ekonomia polityczna realnego socjalizmu" była u nas wydana w drugim obiegu podczas stanu wojennego. Inne tytuły: "Pomieszanie języków", "Krótki kurs sowietologii na użytek władz cywilnych, wojskowych i kościelnych" oraz najnowsza "Przekleństwo wieku: o komunizmie, nazizmie i wyjątkowości Shoah", która ukaże się wkrótce nakładem Czytelnika.
Jak Polska zmieniła ustrój przed dziesięcioma laty - pisaliśmy wielokrotnie, ostatnio w Raporcie, zatytułowanym "10 lat na wolności" (POLITYKA 23). A co się działo w innych państwach ówczesnej komunistycznej Europy?
200 tysięcy sprzedanych egzemplarzy we Włoszech, niemal tyle samo we Francji, 60 tysięcy w Niemczech, tłumaczenia na 30 języków... Żadna inna praca z dziedziny historii nie wywołała w ciągu ostatniego dziesięciolecia tak wielkiego echa co "Czarna księga komunizmu", której polskie wydanie zostało zaprezentowane podczas ostatnich Targów Książki.
Sejm uchwalił ustawę o utworzeniu Instytutu Pamięci Narodowej, której jednym z zasadniczych celów ma być udostępnienie do społecznego wglądu akt aparatu represji PRL. Ustawa została uchwalona w zasadzie w wersji zaproponowanej przez rząd. Wobec niej wszelkie dotychczasowe próby przeprowadzenia tzw. lustracji jawią się jako działania przyczynkarskie.