Występy artystów naśladujących wyglądem i repertuarem wielkie gwiazdy muzyki stają się w Polsce coraz popularniejsze. Mają już swój festiwal, a głównym sprzymierzeńcem zjawiska została telewizja.
Właśnie ogłoszono polski przystanek na wielkiej trasie koncertowej Taylor Swift „The Eras Tour”. Tymczasem fani skarżą się, że nie pamiętają nic z koncertów swoich idolek i idoli. Eksperci uspokajają: po prostu za dobrze się bawicie!
Co jeszcze można ulepszyć w rozwiniętej sieci muzycznych festiwali? Może poprawić obecność kobiet na scenach? W wielu krajach idzie to skutecznie, w Polsce oporu jest nieco więcej.
W sprzedaży są już bilety na XXIII Festiwal im. Franciszka Wybrańczyka Sinfonia Varsovia Swojemu Miastu.
Branża koncertowa nie notowała jeszcze w historii równie dobrych wyników. I nigdy nie miała tak złego wizerunku.
Live Nation wprowadziło na koncert The Weeknd pulę biletów „brak widoku – tylko dźwięk” na miejsca znajdujące się... za sceną. Gigant wzbudza kontrowersje, ale i przypomina o swoich monopolistycznych praktykach na całym świecie.
Rynek imprez na żywo nie tylko się odmroził po pandemii, ale zanotował wyniki lepsze niż przed nią. Tylko czy da sobie radę z inflacją?
Czynnik, jaki nas ogranicza, to kwestia smaku – deklarują organizatorzy XXXI edycji festiwalu Ars Cameralis, który potrwa od 7 do 26 listopada.
Portfele publiczności koncertowej tego lata schudły, za to widownia wydaje się liczniejsza niż przed pandemią. Przetrwała także branża festiwalowa, choć nie obyło się bez burz.
W Krakowie znaleźli klucz do tego, by imprez związanych z wiankami i letnim przesileniem nie zamieniać w festyn, a zarazem dotrzeć do różnej publiczności w mieście.