Wiele osób cierpi z powodu chorób, które są uleczalne, ale nie zostały właściwie rozpoznane. Wszystko zależy od wiedzy i intuicji lekarza, do którego trafią.
Próżność, zachłanność, wścibstwo, empatia, życzliwość – wszystkie nasze złe i dobre cechy handlowcy potrafią wykorzystać do swoich celów. Bo współczesny handel to operacja na żywym mózgu.
Dziedzina biznesu zwana neuromarketingiem zdaje się wiedzieć bardzo dużo o mechanizmach rządzących pracą mózgu.
Neurony lustrzane miały zrewolucjonizować wiedzę o mózgu i umyśle. Ich cudowne właściwości okazują się jednak w dużym stopniu mitem.
Producenci nowych substancji z kręgu nootropów zapowiadają wspomaganie mózgu i „całkowitą optymalizację człowieka”. Wszystko wskazuje, że ich dopalacze działają tylko teoretycznie.
Wiele metod terapeutycznych, szczególnie tych praktykowanych przez domorosłych uzdrowicieli, swoje działanie zawdzięcza efektowi placebo. Naukowcy usiłują wyjaśnić to zjawisko.
O moralności niemowlaków oraz pochodzeniu dobra i zła mówi prof. Paul Bloom, psycholog z Yale University.
Nasze myśli, zachowania i zdolności można regulować. Na razie takie eksperymenty przeprowadza się w laboratoriach badawczych, ale czy kiedyś ktoś nie zechce zrobić z tego niecnego użytku?
Dwa nowe odkrycia mogą wprowadzić medycynę na nowe tory. Mogą, ale nie muszą. Czy uda się wyleczyć to, co było nieuleczalne?
Wokół badań nad mózgiem narosło wiele mitów, dlatego warto zachować zdrowy sceptycyzm wobec mnożących się rewelacji z magicznym przedrostkiem „neuro”.